Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: szms »

Ja wiem, że jesteś prawilną maniurą, ale jak zrobisz sobie kratkę na podjeździe, gdzie będzie szło rozsączanie na Twoją trawę po wcześniejszym przepuszczeniu przez piaskownik (a przy amatorskim myciu nic jej nie będzie) to nikt Ci głowy nie urwie. No chyba, że masz wrednych sąsiadów... :D
Jędrula

Re: Odp: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

arturkrakow pisze:ja leciałem najpierw dużym ręcznikiem kąpielowym pociętym na 2 części, apotem mikrofibrą
Ja pierdziu ;)

Robi sie tak: podjezdzamy na stanowisko bezdotykowej, wkladamy 5-7 zl (zalezy od regionu), wybieramy pierwszy program - mycie. Lancą opierdzielamy całe auto, opony i nadkola. Lanca trzymana blisko dla dokladniejszego umycia. Jak oryginalny i zdrowy lakier - nic mu nie bedzie. Nastepnie wkladamy 4 zl i wybieramy program czwarty - woda zdemineralizowana. Oplukujemy trzymajac lance mozliwie daleko. Wyjeżdżamy autkiem na drogę szybszego ruchu (badz taka ktora to umozliwia) i jedziemy chwilke z predkoscia 80-100 km/h. Po takim zabiegu na Supciu konbi woda najwyzej zostanie na tylnej szybie i poleci pare kropel z wlewu paliwa. Dziekuje za uwage.
Konik
Posty: 2123
Rejestracja: 31 maja 2014, o 01:04
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Konik »

szms pisze:Ja wiem, że jesteś prawilną maniurą, ale jak zrobisz sobie kratkę na podjeździe, gdzie będzie szło rozsączanie na Twoją trawę po wcześniejszym przepuszczeniu przez piaskownik (a przy amatorskim myciu nic jej nie będzie) to nikt Ci głowy nie urwie. No chyba, że masz wrednych sąsiadów... :D
I bez tego mu nikt głowy nie urwie. Natomiast mandat może dostać. Czy to rozsącza, czy przez żwir, czy myje szamponem biodegradowalnym, niestety nie ma to znaczenia.
Mi samemu zdarzyło się myć auto na podjeździe przed firmą... no cóż. :mrgreen: Jednak świadomość konsekwencji trzeba mieć. A, czy się uda - kwestia bajery - sam wiesz.

Jędrula
To lubię. Każdy ma prawo wyboru!
Znam takich co myją 2 razy. Po zakupie auta i przed sprzedażą.
Ostatnio poznałem takich co myją raz. Przed sprzedażą.
I są szczęśliwi. I o to chodzi!
Pozdrawiam
Maciej

PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
Jędrula

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

Koniu totalnie sie nie zrozumielismuy...ja auto myje co tydzien w ten sposob, dzieki czemu nie doprowadzam do sytuacji, ze auto jest tak brudne, ze bezdotyk nie domywa. Oczywiscie nie umyje sie tym auta idealnie, ale przy regularnym myciu jest bardzo dobrze. Wrecz wszyscy dookola biora mnie za czyscioszka samochodowego a Ty mnie tu porownujesz do myjacych raz...

Jak nic foch do odwolania :D
Konik
Posty: 2123
Rejestracja: 31 maja 2014, o 01:04
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Konik »

Oj, Jędrula... totalnie się nie zrozumieliśmy... ja Cię nie porównywałem. :mrgreen:

Luz. :mrgreen:
Pozdrawiam
Maciej

PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
Jędrula

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

;)
Big
Posty: 1592
Rejestracja: 7 kwie 2012, o 17:20
Samochód: Superb III 4x4 Facelift
Silnik: 2.0TSI (280KM)
Lokalizacja: Lublin

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Big »

Witajcie po przerwie !!
Przeczytałem ostatnie 5 stron i tak:
1. Cięgaszczki do wody ani irchy do osuszania uta nie polecam używać. Z bardzo prostej przyczyny. Systerczy jedno ziarenko piasku które pozostało po myciu (a jak wiemy po samym tylko myciu lakier wcale nie jest czysty) i "piekne" nowe rysy gotowe. Ściągaczka i ircha to dość twarde przedmioty które nie potrafią "schowac" w siebie takich zierenk piasku i szoruja nim po lakierze.
Co polecam do osuszania auta ? Profesjonalny ręcznik najlepiej Mamuth od Chemical Guys o ten: http://www.pielegnowacauto.pl/kosmetyka ... zania.html
Ręcznik na niesamowitą wręcz grubość i chłonność wody - po wytarciu niz S II i Vectr C nie ma mozliwości wyciśnięcia nawet kropelki wody !!!
2. Co do tłustych plam po myciu na bezdotyku - najprawdopodobniej są to pozostałości po używanej chemii. Lakier po taki "myciu" jest brudny. On tylko wyglada na czysty, a tak naprawdę jest brudny jak cholera. Uzywane na bezdotykach piany i proszki są bardzo agresywne i mogą powodowac własnie takie zacieki.
3. Ktos pytał sie o to czym zabepzieczeć lakier na fabrycznie nowym aucie, przy czym nie ma on czasu na detailing. Tu idealnym wręcz rozwiązaniem jest powłoka kwarcowa. Jest ona bardzo twarda i gruba (do 1 mikrona). Auto zabepzieczone powłoka można myś agresywną chemią, a ochrona jaka zapewnia dobrej klasy powłoka to ok. 1-1,5 roku.
4. Jędrula, to co napisałeś o myciu jakie stosujesz i suszeniu nie ma nic wspólnego ani z myciem ani z suszeniem ;) Po czymś takim auto po pierwsze jest nadal brudne, a po drugie nadal mokre. To że "myjesz" w ten sposób auto co tydzień o niczym nie świadczy. Mógłbyś je myć i codziennie a i tak bediz ebrudne ;) Dlaczego? dlatego ze brud na aucie to nie tylko kurz i błoto. To takze smoła, pyły przemysłowe, pozostałości po ptasich odchodach, opiłki metalu. Te paskudztwa niemal wbijają sie w lakier i ŻADEN szampon czy aktywna piana ich nie usunie. Usuną je moga tylko specjalne śroki do dekontaminacji oraz glinka do oczyszczania lakieru.
Tak wiec to co Ty uznajesz za czysty lakier, tak naprawdę jest bardzo brudnym i zanidbanym lakierem.
Jędrula

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

Big - nigdzie nie napisałem, że uważam takie mycie za dokładne. Nigdzie nie napisałem też, że to czysty lakier itd :)
Moje jednak suszenie bezapelacyjnie jest bezinwazyjne i całkiem dokładne - każdy kto próbuje w ten sposób potwierdza, że mam rację. Oczywiście będą miejsca mokre (progi, pod klapami czy tylna szyba), ale to wystarczy przetrzeć suchą, czystą szmatą i jest ok.

Jeśli piszesz o takim brudzie, tym prawdziwym i sposobach pozbycia się...no cóż - ja nie mam czasu na tak dokładne mycie auta drogą chemią - nie ten czas, nie ten klimat, nie te drogi (w Polsce brudne) i nie ten samochód, by tak się pieścić z lakierem - gdybym posiadał limitowaną Targę 911 z 91 roku w garażu w Toskanii - proszę bardzo. Oczywiście to moje zdanie :)
Big
Posty: 1592
Rejestracja: 7 kwie 2012, o 17:20
Samochód: Superb III 4x4 Facelift
Silnik: 2.0TSI (280KM)
Lokalizacja: Lublin

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Big »

Jędrula, wiem że to Twoje zdanie i je szanuję. Jednak niekoniecznie jest ono zgodne z prawdę, wiec pozwolisz, ze poprawię.
"Moje jednak suszenie bezapelacyjnie jest bezinwazyjne i całkiem dokładne - każdy kto próbuje w ten sposób potwierdza, że mam rację. Oczywiście będą miejsca mokre (progi, pod klapami czy tylna szyba), ale to wystarczy przetrzeć suchą, czystą szmatą i jest ok."c - owszem przy duzych predkościach woda jest zdmuchiwanaz auta tylko takie zdmuchiwanie pozostawia tzw. water spoty ,czyli brzydkie zacieki, no i jak sam piszesz nie ze wszystkich zakamarków ta woda jest zdmuchiwana. POmijam juz fakt, że aby takie "suszenie" uskutecznić trzeba jechac przynajmiej te 100 km/h a w mieście o to raczej cięzko.
"nie ten klimat, nie te drogi (w Polsce brudne) i nie ten samochód, by tak się pieścić z lakierem " - Ani klimat, ani drogi, ani tym bardzoej marka, model czy rocznik auta nie maja tu absolutnie żadnego znaczenia !
Jeśli chodzi o klimat do usługi detailingu są stosowane od gorącej Hiszpanni po mroźną Szwecję i Norwegię.
Brud na drogach również nie ma żadnego znaczenia, gdyz auto które przeszło porządnie wykonany proces detailingowy jest na tyle zabepzieczone, że po jeździe w deszczu pozostaje suche i czyste, a jeśli już się przybrudzi, to wystarczy umycie czystą wodą pod ciśnieniem.
Maraka i model auta nie maja takze żadnego znaczenia, gdyż to że ktos dba o swój samochód nie jest podyktowane marką, modelem i rocznikiem, a tym czy chce dbać i jeździć czystem czy też nie.
Konik
Posty: 2123
Rejestracja: 31 maja 2014, o 01:04
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Konik »

Big Obrazek
Pozdrawiam
Maciej

PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
Awatar użytkownika
sjak
Posty: 2521
Rejestracja: 20 sie 2011, o 14:17
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 240 KM, 350 Nm
Imię: Sławek
Lokalizacja: Ryki lubelskie
Kontakt:

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: sjak »

No dobra, to ja stanę po stronie Jędruli. U mnie sprawa wygląda tak - bezdotykówka jak się ubrudzi i mniej więcej ra w miesiącu carnauba, ale też na myjni a nie osobiście. Dla samochodu, który tak naprawdę jest wołem roboczym to mi wystarczy. Szczerze powiedziawszy nie mam czasu na inne zabawy - bo jak już ten czas znajdę to wolę go poświęcić rodzinie :)
Jędrula

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

Jakie zacieki po wodzie zdemineralizowanej??? :(

Pokaż mi te zacieki, bo ja tak myje kolejny lakier - był czarny, srebrny, różowy ;), zielony, niebieski i cholera wie jaki jeszcze - zacieków po tej wodzie brak. Ale ok.

Co do car detailingu - doskonale wiem, gdzie się go oferuje, ale wolumen oferty w Norwegii a w Kalifornii? Nie będę nawet sprawdzał - sprawa oczywista.

Co do dbania - czyli mam lizać felgi, żeby ktoś uznał, że dbam o Skodę?

Co do reszty - jak Sjak - mam cudownego syna, kurczaki piękną żonę...żeby poświęcać czas na regularne polerowanie auta jak mogę być z nimi?? ;)

Pozdrawiam
Konik
Posty: 2123
Rejestracja: 31 maja 2014, o 01:04
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Konik »

Dla każdego coś dobrego.
Pozdrawiam
Maciej

PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
Jędrula

Re: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Jędrula »

Ja lubię ogórki, a inny jak mu skarpety śmierdzą ;)
Awatar użytkownika
Misiek Fisiek
Posty: 9426
Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 1000.500.100.900
Lokalizacja: Warwsiowa

Re: Odp: Watek, o tym jak dbac o nasze limuzyny.

Post autor: Misiek Fisiek »

Chłopy a kto Wam każe? Obowiązku nie ma. Ja poświęcam 3h raz na 1.5 miesiąca i świeci się jak psie jajka.
sjak pisze:U mnie sprawa wygląda tak - bezdotykówka jak się ubrudzi i mniej więcej ra w miesiącu carnauba, ale też na myjni a nie osobiście.
Sławek, koło carnauby to nawet nie stało :)
Obrazek

♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
ODPOWIEDZ