Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
-
- Posty: 1592
- Rejestracja: 7 kwie 2012, o 17:20
- Samochód: Superb III 4x4 Facelift
- Silnik: 2.0TSI (280KM)
- Lokalizacja: Lublin
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
Zuber, dołozyć trzeba zawsze !! Bo każde auto traci na wartosci. Sęk w tym ze za np. 38-39 tys zł można mieć albo zadbaną O II z 2007 r. od 1-go własciciela z oryginalnym niewielkim przebiegiem, pełną historią serwisowa, bezwypadkową i wypielęgnowaną, albo O II z .... 2010 r. od handlarza, przywleczoną z Niemiec z kręconym licznikiem, powypadkową, zniszczoną. Teraz decyzja należy do kupującego. Czy chce żyć marzeniami o super używce za połowę ceny z Niemiec. Czy też moze mysli trzeźwo i wie, że za darmo nie ma nic i dobry samochód dobrze kosztuje.
A na koniec powiem ci tak. Ja wiem, że ja to nie Ty i każdy może miec inne zdanie w tym temacie, ale ja bym wolał tą fabrycznie nową O II 1.8 TSI bez 4x4 i DSG niż egz. z tymi bajerami, ale jednak używany. Tak jak napisałem powyżej, jesli mam do wyboru używane auto np. 2 letnie z lepszym wypasem i 4x4 i fabrycznie nowy jego odpowiednik, ale bez paru bajerów wybiorę .... nówkę.
A na koniec powiem ci tak. Ja wiem, że ja to nie Ty i każdy może miec inne zdanie w tym temacie, ale ja bym wolał tą fabrycznie nową O II 1.8 TSI bez 4x4 i DSG niż egz. z tymi bajerami, ale jednak używany. Tak jak napisałem powyżej, jesli mam do wyboru używane auto np. 2 letnie z lepszym wypasem i 4x4 i fabrycznie nowy jego odpowiednik, ale bez paru bajerów wybiorę .... nówkę.
- Misiek Fisiek
- Posty: 9426
- Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 1000.500.100.900
- Lokalizacja: Warwsiowa
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
Bo Ty pewnie kupujesz auta na długo albo robisz duże przebiegi. Ja najpóźniej za 5 lat zmienię S2 na kolejne auto.
♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
-
- Posty: 1592
- Rejestracja: 7 kwie 2012, o 17:20
- Samochód: Superb III 4x4 Facelift
- Silnik: 2.0TSI (280KM)
- Lokalizacja: Lublin
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
Zuber, no właśnie nie. Moja obecna O II jest z lipca 2007 r. i ma w tej chwili 46 tys km przebiegu. Na jesieni tego roku idzie na sprzedaż i zostanie zastąpiona Superbem II.
- Misiek Fisiek
- Posty: 9426
- Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 1000.500.100.900
- Lokalizacja: Warwsiowa
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
No widzisz. Ja chyba bym zachorował gdybym sprzedał auto z przebiegiem 46 tysięcy za 35-40% ceny zakupu
Ale daj znać jak będziesz sprzedawał - może ktoś ze znajomych będzie zainteresowany
Ale daj znać jak będziesz sprzedawał - może ktoś ze znajomych będzie zainteresowany
♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
-
- Posty: 1592
- Rejestracja: 7 kwie 2012, o 17:20
- Samochód: Superb III 4x4 Facelift
- Silnik: 2.0TSI (280KM)
- Lokalizacja: Lublin
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
o.k. tylko cena bedzie adekwatna do stanu i przebiegu. Tu okazją jest stan tego auta, a nie jego cena. O II idzie na sprzedaż w pazdzierniku/listopadzie tego roku i za mniej niz 36 tys zł jej nie sprzedam.
- dato
- Posty: 3479
- Rejestracja: 1 mar 2012, o 00:33
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: Było: 207,4@419,2Nm
- Imię: Darczysław...
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
To wystaw za taką cenę i spokojnie jeździj, a nuż się ktoś trafi - sporadycznie może się zdarzyć ktoś, kto potrzebuje "na już" i sporadycznie zdarzają się "uczciwe" młode, bezwypadkowe i nie zanadto katowane auta. Ale to jest bardzo skromny margines, a zdecydowaną większość "okazji" stanowią auta mniej czy bardziej problemowe.Zuber pisze:Co innego cena wywolawcza a co innego transakcyjna. Gdyby bylo tak jak mowisz to sprzedalbym zaraz moje autko i zamowilbym salonowa nowke za te same pieniadze.
Samochód to nie jest inwestycja - jest to rzecz codziennego użytku i jak stoi i nie jeździ to też niszczeje, a dodatkowo się go nie opłaca kupować (okazyjnie lepiej wynająć - za stówkę dziennie łatwo wynająć stosunkowo dobre auto), a jak jeździ dużo to się zużywa. To nie jest, nigdy nie była i nigdy nie będzie lokata kapitału - prawie zawsze stracisz, chyba, że faktycznie trafisz super okazję do zakupu. Wierzę, jak Lukaszosz pisze, że co 13 miesięcy woli zmienić używkę na używkę dopłacając niewiele - wierzę, że faktycznie tak jest, chociaż Jego podejście jest mi skrajnie nie po drodze... ALE każdy z nas jest inny, ma prawo do swojego zdania i ma inne podejście - trzeba mieć ogromną wiedzę ORAZ masę wolnego czasu, żeby robiąc w ten sposób nie naciąć się przynajmniej raz na trzy... Lukaszosz woli tak i to jego wolna wola, mnie by cholera wzięła, jakbym miał co rok (bez konta pełnego wolnej kasy - wtedy to skrajnie inna historia) podchodzić do zakupu kolejnego auta... Kuźwa, przecież to masakra jest nawet przy nowym !
Ja zgadzam się w zupełności z gsh, dobrze podsumował:
Dodam jeszcze, że tak jak u mnie (smolbiznes) gdy podliczę pełny koszt leasingu (108,66% faktyczny - bo ubezpieczenie w pakiecie i tak bym brał), możliwość odliczenia nawet części VAT (nie biorę ciężarówek) i wszystkiego, w tym paliwa i raty brutto w koszty, a dodatkowo rozłożenia płatności na 4 lata przy założeniu, że auto użytkuję 4-5 lat, przebiegów 40-50kkm rocznie - to uważam, że mnie się nowe po prostu opłaca. A biorę najlepsze na co mogę sobie pozwolić (bo LUBIĘ jeździć) przy założeniu wysokiej pierwszej wpłaty i rozsądnych rat miesięcznych żeby się nie zarżnąć jak będzie gorszy miesiąc czy kwartał.gsh pisze:Gdybym miał auto kupować dla mniejszych przebiegów, jeżdżenia po mieście i z myślą o wymianie na nowe za rok czy dwa to w życiu bym nie wchodził w nówkę - chyba że miałbym kasy w cholerę.
Auto pracuje w firmie, auto kupujesz na kilkanaście dobrych lat lub Cię stać - NOWE
Auto z myślą o zmianie za 1-2 lata, auto do poruszania się z punktu A do punkt B przy założeniu niewielkich odległości, auto do miasta - UŻYWKA.
No i nie ukrywajmy - każdy z nas ma ego i ja się z nowego auta co najmniej przez 2 pierwsze lata cieszę to TEŻ jest argument i ja TEŻ (chociaż staram się nie być wredny) robie sobie podśmiechujki z sąsiadów, którzy swój prestiż budują na 13 letnich wypasionych BMW. Takich, które stoją wypucowane przed blokiem, jeżdżą czasem (bo paliwo drogie), jak już jadą to piszczą (bo ori paski drogie, a i rozrząd jeszcze wytrzyma), stukają (bo to zawieszenie Panie, te polskie drogi, oj Panie wahacze / końcówki drogie, ale amorki jeszcze 12%, to jeszcze pojeżdżą), opony qrna łyse (dobrze, że wolno zwykle jeżdżą bo klocków też koniec:), itd, itp. ALE prezentuje się świetnie, co tydzień obowiązkowo wyjazd na samoobsługową myjkę (+ wosk po powrocie też musowy) i ma Panie climatronic 5 strefowy i 2,5TDI i podgrzewane fotele i znaczek właściwy (pracowicie wyszukany / zakupiony na giełdzie w wersji po liftingu)...
Mam takiego jednego, co zmienił BMW na Land Rover. Często pracuję z domu, albo coś odsypiam i widzę, jak raz dziennie o różnych godzinach przestawia z jednego miejsca na drugie - żeby wyglądało, że jeździ i żeby się nie zastał . Auto faktycznie jeździ raz na 1-3 tygodnie. Ostatnio z tego co wiem (nasze dzieci się bawią) na święta do rodziny ))
Do wszystkiego trzeba podchodzić z głową, faktycznych okazji jest mało, a i najlepszym kozakom zdarzają się "wpadki". Nie wszystko da się sprawdzić przy zakupie używanego, a zawodowi handlarze i sprowadzacze mają setki sposobów "przyciśnięcia" kupującego. Sprzedawcy w salonie [edit z: serwisie] oczywiście również, ALE tu ryzyko jest wyłącznie finansowe, mogą co najwyżej mocniej pociągnąć po kieszeni. A trójśladów i takich co to poduszki mają [chyba] na miejscu i [chyba] sprawne jeździ u nas i nie tylko u nas sporo.
Tylko i aż tyle, jeśli chodzi o podsumowanie ode mnie...
A Big - bo mi właśnie wyświeciło, że są nowe posty w międzyczasie i mogę zmienić mój przed wysłaniem, więc zmieniam - to jeśli mogę coś doradzić - szukaj kupca przez forum i wystaw ogłoszenia już. Równie (albo i bardziej) ciężko jest sprzedać korzystnie uczciwe, używane auto jak kupić takie okazyjnie...
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 7 maja 2012, o 21:23 przez dato, łącznie zmieniany 2 razy.
- sjak
- Posty: 2521
- Rejestracja: 20 sie 2011, o 14:17
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 240 KM, 350 Nm
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Ryki lubelskie
- Kontakt:
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
... kurcze, patrzyłeś na moją klawiaturę ? Napisałem to samo, tylko nie zdążyłem wysłać A tak na poważnie podpisuję się pod tym czterema rękoma, zwłaszcza że przez płot mam sąsiada który od lat sprowadza takie z "niedużym przebiegiem" i widzę, jakie "okazje" u niego się trafiają. Między innymi z tego powodu, póki będzie mnie stać, nie kupię używanego samochodu, zwłaszcza jeśli mają nim być wożone moje dzieci
- dato
- Posty: 3479
- Rejestracja: 1 mar 2012, o 00:33
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: Było: 207,4@419,2Nm
- Imię: Darczysław...
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
No... To jeszcze dorzucę do pieca w powyższym. Ciągle i do śmierci będziemy "na dorobku", ale jak byliśmy faktycznie, tj ja na prowizji, a Żona na etacie to 3 lata chcieliśmy mieć drugie auto... I ja nie chciałem dla Żonki gównianego i / lub używanego xxx-ciento, a bez drugiego naprawdę się męczyliśmy. Nie uznaję "małego miejskiego" auta dla swojej kobity + dziecka na Warszawę - ma być bezpieczne, więc nie może być gówniane. MUSI być sporo powyżej badziewnego Thalia, albo odpada...
Aż w końcu przyszedł czas, że za "wyrzeźbione" 35 tyś zakupiłem Żonie prawie nówkę, 3 lata od produkcji mniej niż 2 od rejestracji punto 3 drzwiowe z przebiegiem 15 tys, "10 poduszkami", bezwypadkowe, kupione przez dyrektora FSO ze zniżką pracowniczą żonie do kościoła, itd, itp, etc...
Auto przy sprzedaży naszej dalej po kolejnych 3 latach też wyglądało prawie jak nowe... Nie mam dziś siły pisać, ile z nim przeszliśmy. To była masakra, nigdy więcej Fiata, aut na F w tym francuskich . Jak po pół roku po sprzedaży widywaliśmy reklamy, że Fiat milion km gwarancji to robiliśmy rodzinne "pfff... qrwa nigdy nawet darmo" i zmienialiśmy kanał...
Aż w końcu przyszedł czas, że za "wyrzeźbione" 35 tyś zakupiłem Żonie prawie nówkę, 3 lata od produkcji mniej niż 2 od rejestracji punto 3 drzwiowe z przebiegiem 15 tys, "10 poduszkami", bezwypadkowe, kupione przez dyrektora FSO ze zniżką pracowniczą żonie do kościoła, itd, itp, etc...
Auto przy sprzedaży naszej dalej po kolejnych 3 latach też wyglądało prawie jak nowe... Nie mam dziś siły pisać, ile z nim przeszliśmy. To była masakra, nigdy więcej Fiata, aut na F w tym francuskich . Jak po pół roku po sprzedaży widywaliśmy reklamy, że Fiat milion km gwarancji to robiliśmy rodzinne "pfff... qrwa nigdy nawet darmo" i zmienialiśmy kanał...
-
- Posty: 241
- Rejestracja: 6 sty 2012, o 21:01
- Samochód: Superb I
- Silnik: 2.8 V6 AMX (193KM)
- Imię: Piotrek
- Lokalizacja: Reda k/Gdyni
Re: Nowe czy używane? Merytoryczna dyskusja.
wtf .. napisalem cos i nie ten dzial! sorki
DAJ MU NA ZIMNYM ! ;d