rowerek pisze: ↑2 lis 2022, o 19:10
Ale przynajmniej wszystko jest zrobione z głową i się trzyma kupy. Akurat kultury technicznej moglibyśmy się od nich uczyć. U Nas wolna amerykanka, jakieś samoróbki, których nikt nawet nie przeliczył i dobrze nie sprawdził, pełno druciarstwa. Tam jak cokolwiek wsadzisz, to wiesz, że choćbyś leciał pełnym ogniem, to w każdych warunkach zadziała tak jak powinno. Jak ktoś dłubie furę, to na bezpieczeństwo innych niech też ma wgląd.
Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka
Nie zgodzę się. Kolejny Twój stereotyp muszę obalić.
Wiem, że do stacji diagnostycznych częściej i w większej liczbie przyjeżdżają auta w fatalnym stanie technicznym aniżeli auta tuningowane.
Auta pordzewiałe od spodu, z niesprawnymi układami hamulcowymi, amortyzatorami, wyciekami. Głównie właśnie tacy co mają wyrąbane na auto, i najchętniej nic by w samochód nie pchali pieniędzy. O kobietach nie wspomnę, pal licho jak kupi kobieta samochód na gwarancji i jeździ do ASO na przeglądy, a co z resztą? Jak jej facet auta nie sprawdzi, to będzie jeździła w niewiedzy. Nie każda ma faceta, i nie każda ma takiego faceta co to sprawdza.
Tak, tak jest, jesteś szczęśliwcem, że jeździsz w miarę nowym autem, ale takich Polaków jak Ty jest zdecydowanie mniej. Pominę już auta ściągane z zachodu, a nawet zza wielkiej wody, które w większości nie zostały by tam dopuszczone ponownie do ruchu drogowego.
Ludzie co żyją tuningami, i pchają w to niemałe pieniądze dbają o auta lepiej niż ktoś inny o swoje dzieci. Użyłem przenośni, ale uwierz tak jest.
Sprawdzanie hamulców, płynów, wycieków, oraz innych niedoskonałości są od razu wyłapywane, bo tym też Ci ludzie żyją.
Oczywiście zdarzają się ,,wiejskie" i tanie tuningi, i to jak najbardziej trzeba tępić, ale uwierz nie są to główni ,,klienci" nieprzechodzący badania.
A teraz przechodząc do meritum. Downpipe w bardzo dobrej jakości, nie gorszej niż te z TUVem a w dużej części nawet i lepszej to koszt w Polsce ok.3500zł. W Niemczech ok 13tys. Intercoller w Polsce (który nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo 2-5tys. w Polsce, ile z TUVem nie wiem, ale pewnie również sporo więcej. To samo całe układy wydechowe, które przekraczają grubo ponad 20tysięcy, czy są lepsze i bezpieczniejsze? Przestań
Zawieszenia akurat są głównie dedykowane od Eibacha, Bilsteina, KW, i one posiadają TUV. Ale nie muszę jechać i tego dodatkowo wbijać na przeglądzie, co w Niemczech dodatkowo kosztuje.
Z felgami jest podobnie, sam mam osobiście felgi, które nie mają TUVu, ale na rynek japoński i amerykański są dopuszczone. Z TUVem musiałbym zapłacić drugie tyle za taką samą felgę, i to wychodzącą z tej samej fabryki i w tej samej jakości.
Zwiększenie mocy chipem, również musisz tam wbić co kosztuje dodatkowo.
Także bezpieczeństwo bezpieczeństwem, ale głównie chodzi o kasę, którą przekazują producenci Państwu niemieckiemu, a które pokrywają klienci końcowi.
Także to nie jest też tak do końca jak myślisz.