No i u mnie również zawitały XENDE, ale to co przeszedłem z ich montażem to już wiem tylko ja
Próbowałem wymienić je sam, jak wielu z Wam sugerowało. Niestety, o ile byłem w stanie odkręcić te „korki” maskujące, to już za cholerę nie byłem w stanie zrobić nic więcej.. ilość miejsca po lewej stronie powodowała, że nie dostawałem nawet do palnika, z prawej było ciut lepiej, ale finalnie odpuściłem temat wymiany.
Zadzwoniłem do kumpla, który pracuje w ASO VW jako mechanik i podjechałem do serwisu po godzinach, aby wymienić te żarówki wspólnie z nim korzystając z podnośnika – czyli demontaż kół, nadkoli i dostęp do reflektorów od tyłu (mimo to i tak dostęp jest marny).
I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że nie mogliśmy za ch.. wyjąć palnika – dlaczego, ano dlatego, że wszyscy pisaliście tu o tym, że palniki zamontowane są w tych zielonych „koszyczkach”, które należy obrócić o parę stopni w lewo i wyskakują z gniazd. Męczyliśmy się z tym z pół godziny, nie szło ich wyciągnąć i byłem już bliski odpuszczenia tematu, ale po włożeniu głowy w nadkole i ręcznym przekręceniu soczewki, aby mieć lepszy dostęp do wnętrza okazało się, że u mnie palnik nie jest zamontowany w koszyczku, tylko dociśnięty luzem do takich metalowych blaszek, a przymocowany za pomocą drucików, jak w starych autach.
Finał sprawy był taki, że z prawą stroną zeszło mi z godzinę, a z lewą max 2 minuty (mówię tu o zdemontowaniu palnika xenonu i podmiana na led). Dalej poszło już z górki, montaż wszystkiego w odwrotną stronę i wyjazd.
Jeśli chodzi o światło, tu bez porównania. Moje auto jest z 07/2019 i wydawało mi się, że światła nie świecą już tak dobrze jak to było w momencie odbioru auta z salonu. Po założeniu XENDE różnica jest kolosalna – światło jasne, fajna biała barwa, dobre odcięcie itd. Wczoraj jechałem w nocy w mocnej burzy i na prawdę dawały radę. Nikt z przeciwka nie mrugał, że rażę, a widoczność bez porównania do xenonu.
Także podsumowując jestem bardzo zadowolony z zakupu, ale uwaga dla przyszłych użytkowników odnośnie wymiany – róbcie to od razu tak jak ja, czyli demontaż kół i nadkoli. Będzie może trochę więcej roboty, ale na pewno niczego nie uszkodzicie i będzie po prostu łatwiej (no chyba, że cała zabawa i jej trudność zależy od rodzaju posiadanego silnika, u mnie 2.0 TDI). No i najważniejsze, sprawdźcie jaki macie sposób mocowania, czy zielony koszyczek, czy druciki. To też jest kluczowe, a posiadana wiedza w tej kwestii bardzo ułatwia wymianę. Nie wiem, od czego zależy typ tego mocowania, czy od rocznika, czy od lampy itd. Ja jak już wspomniałem wyżej mam auto z połowy 2019, reflektory z końcówką „A”, czyli bez świecących „łezek” i montaż na druciki.
Także wytrwałości i czekam na kolejne opinie