Superb facelift 2013

[szms]

VAGowiec
Ja bym wolał Insignię.

[neck99]

Vag daje niesamowita mozliwosc kontroli nad tym co sie zepsulo. Sam sprawdzisz co sie zepsulo, znajdziesz w sieci jak wymienic a czesci dzieki wielu producentom sa tanie. To naprawde duzy komfort. Przynajmniej dla mnie. Szybka diagnoza, szybkie oszacowanie kosztow i szybkie usuniecie usterki.
Nie wybrazam sobie oddac auta i liczyc na czyjas uczciwosc. Zawsze beda chcieli wyruchac i wymieniac wiecej niz trzeba trzymiac auto i kombinujac o co kamoon

[Misiek Fisiek]

Można też kupić takie, które psuć się nie będzie

[Enriquez]

Ja tam czekam na ledy do combi na tył. Mam cichą nadzieję, że będą pasować. W O3 wyglądają przezajebiście.

[szms]

Zuber ma rację

Neck, to co mówisz sprawdza się jak kupujesz 10 letnie auto. Jak bierzesz nowe to nie zakładasz, że będzie się sypać.
Jak Zuber pisze, można też kupić takie co się nie psuje, dygresja z humorem.

Nie przesadzaj, Hondy mają bardzo dobre opinie jako całokształt, a do Opla też jest mnóstwo części. Nikt nie każe Ci kupować jakiegoś wynalazku pokroju Tata Motors albo Ssangjong

[Zaj007]

Error! No such object available!


// ale się znowu spamownia otwiera. Nie zdążyłem pod postem Zubera napisać

[Misiek Fisiek]

Prawdę mówiąc kilkuletniego vaga bym nie kupił, niezależnie od dostępnych narzędzi diagnostycznych (chyba, że Mpi).

[neck99]

Tu sie wyjatkowo z wami nie zgodze.
Nie ma aut ktore sie nie psuja. Czy wydasz 50 tys 100 tys czy 500 tys. Kazde bedzie sie psuc nie ma rady. Im nowsze tym bardziej narazone na awarie a ich usuniecie jest kosztowniejsze. W starego vaga jeszcze z 1.9 na pompie mozna isc w ciemno. Nawet jak ma na stukane pol miliona. Kilka czesci do wymiany koszt maly i kolejne pol miliona bez stresu. Nie przejmujesz sie niczym a juz tym bardziej nie jakoscia paliwa, dwumasa, dpfem, egrem czy innymi.
Najwazniejsze by nie bylo skladane z 3.

[Zaj007]

Dokładnie to samo miałem na myśli. Nic się nie psuje do pułki jest względnie nowe (oczywiście z wyjątkami, gdzie nowe się psuje ). Akurat ja VAGin nie ubóstwiam jak Neck. Na pewno mają kilka bardzo niezawodnych aut, ale szału nie ma. Natomiast zdecydowanie jestem zdania, że starsze auta są bardziej przyjazne w eksploatacji.

[neck99]

Kiedys auta robili mechanicy i koncerny walczyly o pozycje top one przez wlasnie niezawodnosc. Dzis auta robia ksiegowi. Obecnie auta maja byc ladne i tyle. O niezawodnosc nikt nie walczy.Ma po prostu wytrzymac 2-3 lata

[Misiek Fisiek]

Moje 3 lata już wytrzymało. To teraz zacznie się psuć?

[Enriquez]

kiedyś na politechnice był tak przedmiot - trwałość i niezawodność
za moich czasów już wszyscy to olewali a pewnie dziś to już go nie ma

[__atomek__]

Zuber- oby nie

[szms]

Chłopaki... ale gadacie. A ja myślałem, że wytrzymałość zależy od traktowania i przebiegu, a nie od rocznika.

Z tą ekonomiczną myślą zgodzę się, choć moim zdaniem producenci wracają do większej niezawodności droższych części, jasne. Coś psuć się musi. Jeszcze nie dawno na forum ktoś pisał "nowe samochody mają przejechać 200 tys. km i na żylety" - wszyscy przyklaskali, teraz, że 2-3 lata, a w przyszłym roku będzie sukces i feta jak ktoś z salonu dojedzie do pierwszej stacji paliw. Bez jaj

[rezon]

Prawdę mówiąc kilkuletniego vaga bym nie kupił, niezależnie od dostępnych narzędzi diagnostycznych (chyba, że Mpi).

na naprawę kilkuletniego VAG'a Cię stać. Zobacz ile kosztuje cokolwiek oryginalnego do Mitsubishi czy SUbaru i stwierdzisz, że kilkuletni VAG to tanie autko - także w naprawach. Byle plastikowa spinka kosztuje w ASO Mitsu 8zł, a nie zawsze kupisz używkę czy zamiennik.