Może to dziwnie zabrzmi ale gdy klimatyzacja działa słyszalny jest odgłos bulgotania/ćwierkania ( nie umiem go dokładnie nazwać ) dochodzący jakby z pod deski rozdzielczej.
Dodatkowo martwi mnie dość głośna praca klimatyzacji nawet na najniższych obrotach wentylatorów. Natomiast z komory silnika nie słychać jakiś niepokojących odgłosów.
Co to może być ? Czy ktoś miał taki przypadek ?
Jakiś rok temu walczyłem z tym tematem. Rozebrali mi cały przód w środku, coś tam wygłuszyli. Jest lepiej niż było, ale nadal słychać taki źródełko/bulgotanie. Nic więcej podobno nie mogą zrobić, gdyż już nie ma miejsca na wygłuszenie. Już się nawet przyzwyczaiłem do tego dźwięku. Dodam, że robili to wszystko na gwarancji.
Też to mam, ale to imho jest objaw nalewania minimalnej ilości czynnika do układu przez producenta.
Pozdrawiam
Marcin
---
Nie udzielam porad technicznych na PW. Nie podejmuję się wykonywania żadnych modyfikacji w cudzych samochodach. Proszę mnie o to nie pytać.
U mnie też swiergoliło - wymienili "czynnnik" i sie znacznie poprawilo ale jak jest cieplo i sie wylaczy radio +dmuchawa na najmniejszym stopniu to minimalnie jeszcze slychac.
U mni etez tak było. Wymienili jakiś zawór znajdujący się przy grodzi i napełnili klime na nowo - poprawiło się ale nadal trochę słychać. Moim zdaniem TTTM
Ok widzę że jednak, że nie mam omamów słuchowych . Będę musiał podjechać i napełnić klimę. Czy robić to w ASO (samochód nie jest na gwarancji) czy w jakimś zakładzie specjalizującym się w klimatyzacjach ? Jeśli opcja nr 2 to czy mógłby ktoś polecić mi sprawdzony zakład w Warszawie?
Auto klimatyzacja na ul.Górczewskiej. Numeru nie pamietam, ale to jest ten jej krótki odcinek na osiedlu Górce (jakieś 300m. przed torami). Jedyny zakład więc na pewno trafisz. Właściciel konkretny i jak nie potrzeba niczego robic to mówi, że jest ok i nawet nie chce za to kasy. Jak dawno temu jeździłem Astra II, to odwiedziłem kilka warsztatów, gdzie coś grzebali, coś wymieniali i po wyjechaniu za bramę znowu zapalala się kontrolka silnika. U niego było zupełnie inaczej: wyszedł do samochodu ze stetoskopem (zamiast talerzyka miał cienką długą rurkę) posłuchał jakieś 10sek. i... wymienił pierdołę za grosze. Klima chodziła przynajmniej kolejne 2 lata (potem dostałem inną furę). Z odgrzybianiem w OII to samo. Po ASO dalej smierdzialo, a u niego wszystko ok.
) dochodzący jakby z pod deski rozdzielczej.
. Będę musiał podjechać i napełnić klimę. Czy robić to w ASO (samochód nie jest na gwarancji) czy w jakimś zakładzie specjalizującym się w klimatyzacjach ? Jeśli opcja nr 2 to czy mógłby ktoś polecić mi sprawdzony zakład w Warszawie?
.