Misiektt, poprzesz to jakimś konkretem?
Realia są takie, że SPD razem z Zielonymi bardzo chcieli wprowadzić ograniczenia prędkości czemu zdecydowanie sprzeciwiła się Merkel. Trzeba pamiętać o tym, że Niemcy są krajem gdzie lobby motoryzacyjne jest bardzo silne i nie dadzą sobie w prosty sposób wprowadzić ograniczeń. Niemecki przemysł samochodowy zaspokaja w okolicach 15% potrzeb światowych. Kolejną kwestią jest brak argumentów przemawiających za ograniczeniem prędkości, bo jedyny kraj w Europie w którym nie ma ogólnego ograniczenia prędkości na autostradach jest krajem, który jest w czołówce jeżeli chodzi o bezpieczeństwo drogowe. Jedyny argument to ekologia i spadek produkcji CO2, ale to niespecjalnie przemawia do ludzi, którzy nie rzadko do pracy dojeżdżają codziennie >100km w jedną stronę.
W tej chwili próbuje jeszcze walczyć Nabu (Naturschutzbund Deutschland), czyli ekofaszyści apelujący do władz o ograniczenie prędkości do 120km/h. Przy czym apelować to oni sobie mogą w sytuacji w której Mercedes, BMW, VAG i Porsche (czyli podstawa niemieckiego przemysłu) lobbują za utrzymaniem obecnych przepisów. Jedyna zmiana która ma jakieś szanse to ograniczenie prędkości do 120km/h w regionie Baden-Württemberg gdzie zaczęli rządzić Zieloni. Inna kwestia, że Stuttgart czyli 'stolica' Badenii-Wurtembergii to siedziba Porsche i Mercedesa
Inną kwestią jest wprowadzanie ograniczeń lokalnych, których w przeciągu ostatnich 20 lat w Niemczech pojawiło się całkiem sporo, przy czym Niemcom daleko jest od ograniczania prędkości w miejscach gdzie nie ma to sensu.
Jedyna realna zmiana o której obecnie dużo mówi się w Niemczech to wprowadzenie opłat za korzystanie z autostrad w postaci winiet. Utrzymanie takiej sieci dróg jest drogie i w tej chwili bije najmocniej po kieszeni podatnika, a większość tranzytu przez Niemcy realizowana jest za pomocą samochodów.
VTG, ja nie wiem czy poleci czy nie, ale wiem, że przy 250km/h jest fabryczny limiter