Spalanie w miescie

Awatar użytkownika
Enriquez
Administrator
Posty: 13611
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:20
Samochód: Inny
Rocznik: 2022
Silnik: Inny
Imię: Marcin
Lokalizacja: Łódź - Wieś ELW

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Enriquez »

po co wy się wdajecie w jakieś pyskówki ze szczeniakiem, co jeździ Transporterem na budowę???
Pozdrawiam
Marcin
---
Nie udzielam porad technicznych na PW. Nie podejmuję się wykonywania żadnych modyfikacji w cudzych samochodach. Proszę mnie o to nie pytać.
whity

Re: Spalanie w miescie

Post autor: whity »

...lubimy...:lol: :lol:
Awatar użytkownika
Enriquez
Administrator
Posty: 13611
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:20
Samochód: Inny
Rocznik: 2022
Silnik: Inny
Imię: Marcin
Lokalizacja: Łódź - Wieś ELW

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Enriquez »

no właśnie widzę
Pozdrawiam
Marcin
---
Nie udzielam porad technicznych na PW. Nie podejmuję się wykonywania żadnych modyfikacji w cudzych samochodach. Proszę mnie o to nie pytać.
whity

Re: Spalanie w miescie

Post autor: whity »

Enri, co ty taki powazny ostatnio? Zona dowiedziala sie, ze te czujniki jednak nie byly dla gachula tylko dla ciebie???;););)
szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Spalanie w miescie

Post autor: szms »

pewnie ma kaca po rozmowach przy płocie z sąsiadem... :mrgreen: :lol:
Awatar użytkownika
Enriquez
Administrator
Posty: 13611
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:20
Samochód: Inny
Rocznik: 2022
Silnik: Inny
Imię: Marcin
Lokalizacja: Łódź - Wieś ELW

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Enriquez »

przemczony jestem nic nie robieniem chyba :D
Pozdrawiam
Marcin
---
Nie udzielam porad technicznych na PW. Nie podejmuję się wykonywania żadnych modyfikacji w cudzych samochodach. Proszę mnie o to nie pytać.
Awatar użytkownika
Misiek Fisiek
Posty: 9426
Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 1000.500.100.900
Lokalizacja: Warwsiowa

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Misiek Fisiek »

Zacznę do listy 10 rzeczy, które maksymalnie mnie we współczesnych Dieslach irytują (doświadczenie zbierałem podczas licznych służbowych jazd Vectrą CDTi, Mondeo TDCi, Focusem TDCi, Octavią TDI oraz Peugeotem HDI):

1.Wysoka awaryjność (o czym trochę więcej będzie poniżej).
2.Dymienie przy redukcji i przyspieszaniu, co uniemożliwia łyknięcie kogoś tak z-cicha-pękł, bo zawsze twój zamiar wyrwania się do przodu zdemaskuje czarny dym.
3.Chwilowy (ta chwila to czasami wieczność!) brak reakcji na nagłe wciśnięcie gazu, przez co wskoczenie pomiędzy ciasno upchane auta na szybszym pasie trzeba planować z wyprzedzeniem.
4.Klekot na zimno, na ciepło i ogólnie podczas postoju na światłach – a najgorsze są te chwile w zimowy poranek, gdy powoli wytaczasz się z osiedla i z sekundy na sekundę coraz więcej sąsiadów żegna cię groźnym spojrzeniem z okien.
5.Męczenie sprzęgła przy ruszaniu, bo inaczej auto zgaśnie.
6.Krótkie biegi i szybkie wchodzenie na czerwone pole – szczególnie beznadziejnie krótka jedynka sam nie wiem, do czego się nadaje – chyba tylko do wykonania krótkiego skoku wprzód by oblać McKawą współpasażera.
7.Powolne nagrzewanie się auta w zimę uniemożliwiające w miarę szybkie nagrzanie kabiny, co skutkowało zawsze chrypą, katarem, grabieniem rąk i przemarzaniem palców u stóp.
8.Absurdalnie wysokie ceny oleju napędowego (zimowy to jakieś szaleństwo, ale również zwykły letni na wielu stacjach jest w cenie 95-tki).
9.Niskie spalanie tylko w trasie – w mieście na ogół (tak pokazuje komputer zużycia chwilowego) Diesle biorą tyle samo co benzynówki podobnej mocy.
10.Wysoka cena, która miałaby szansę zwrócić się po kilku latach zapartej jazdy autostradowej, gdyby nie częste awarie nieobjęte gwarancją.
Tak, wiem, jestem dieslofobem i benzynofilem. Ale przecież zaledwie dwadzieścia lat temu, jak myślało się o zakupie używanego Diesla, to jego maksymalny żywot określało się na 400,000 – 500,000 km i kupno czegoś w okolicach 200,000 km niemalże pozbawione było ryzyka jakiejkolwiek awarii. Teraz wszystko się mocno pozmieniało. Nie ma już tych mercedesowskich ropniaków, na których niemieccy taksówkarze robili milionowe przebiegi. Nowoczesne Diesle są tak cholernie wysilone i turbo-sprężone, że z litra pojemności wyciągają mniej więcej tyle, co silniki Ferrari. I do podobnych wysiłków co w torowych bolidach z Maranello zmuszane są te klekoty codziennie w służbowych Octaviach, Lagunach, Mondeo i Vectrach. Co się dziwić, że zamiast półmilionowego przebiegu w standardzie mamy awarię turbiny po 30,000 km lub wymianę super-NASA-nowoczesnych piezo-cośtam-wtryskiwaczy po 2,000 zł sztuka co każde 75,000 km. I bynajmniej nie na gwarancji!

Oczywiście nadal pod maskami (raczej: pod kabinami) poczciwych TIRów pracują typowe, wolnoobrotowe Diesle, gdzie olej można wymieniać co drugi przegląd, a przeglądy wykonuje się chyba co 200,000 km. Ale mają one tyle wspólnego z zaturbionymi klekotami w służbówkach, co dajmy na to zamek w drzwiach z zamkiem błyskawicznym.

Wiem, że wszystkie te komonrejle, przedwtryski i filtry cząstek stałych powstały celem polepszenia codziennej eksploatacji – i wiem, że doskonale to czynią. Wszak dzisiejsze silniki Diesla są szybsze, mniej palą i duuużo więcej potrafią od wielu, naprawdę dobrych silników benzynowych. Ale wszystko to przez raptem 150,000 – 200,000 km, o ile po drodze wymieni się kilka kluczowych podzespołów.

Pewnie ofuknie mnie zaraz ktoś, kto swoim 1,9 TDI zrobił już 390,000 km i jeszcze mu sprzęgło dobrze bierze, turbinka cichutko świszcze a kolor spalin daleki jest od niebieskiego. Ale nie oszukujmy się – jest jak jest – żywot dzisiejszego ropniaka, statystycznie rzecz biorąc, jest krótszy niż dzisiejszej benzynówki. Ale co się dziwić – przy technologicznym, technicznym, informatycznym i inżynierskim zaawansowaniu tych wszystkich HDI, JTD, TDI, i-CTDi, TDCi czy CDI nawet hondowski VTI wydaje się prosty, nieskomplikowany i jakiś taki… niedzisiejszy.

Ech, gdyby nie ten wyścig na moc i moment obrotowy, dziś kupowałoby się używane Diesle tak samo, jak używane, niemieckie ciągniki TIR kupują niezamożne polskie firmy transportowe – biją się o Scanię czy MANa z przebiegiem 1,500,000 km. Bo to auta dopiero co dotarte – raptem kilka razy wymieniany miały olej, a na większość podzespołów gwarancja skończyła się niecałe 500,000 km temu.

Nie zamierzam na razie zmieniać auta. Ale gdybym zamierzał, to bałbym się kupić nowego Diesla. Swoją benzynówką zrobiłem prawie 130,000 km bez żadnej awarii. Nie znam nikogo z Dieslem, kto przy podobnym przebiegu nie był już kilka razy w serwisie z zapchanym przepływomierzem, połamaną turbiną, przebiciami na kablach wysokiego napięcia czy ubytkiem ciśnienia w systemie Common-Rail. I nigdy nie był winny producent – zawsze winne było albo paliwo (że zła jakość albo niezimowe) albo kierowca (że nie rozgrzał lub nie schłodził turbiny). Akurat! I prawie zawsze naprawa kosztowała więcej niż niezła pensja. To trochę sporo, nawet jeśli nowoczesny diesel potrafi dać sporo frajdy z jazdy.
http://www.blogomotive.pl/index.php/200 ... zynofilia/
Obrazek

♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Spalanie w miescie

Post autor: szms »

frustrat? :shock:
Awatar użytkownika
Misiek Fisiek
Posty: 9426
Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 1000.500.100.900
Lokalizacja: Warwsiowa

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Misiek Fisiek »

Dlaczego? Przecież prawdę pisze. Z tym zastrzeżeniem, że przez benzynę nie rozumie TSi.
Obrazek

♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Spalanie w miescie

Post autor: szms »

Dla mnie to rozdmuchane frustracyjne wołanie o pomoc, kogoś kto kupił diesla i nieumiejętną jazdą woła o pomoc do benzyyyyyyyyyn. :roll:
Awatar użytkownika
Misiek Fisiek
Posty: 9426
Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 1000.500.100.900
Lokalizacja: Warwsiowa

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Misiek Fisiek »

Czyli albo się kocha klekoty albo się jest frustratem?
Obrazek

♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Spalanie w miescie

Post autor: szms »

2.Dymienie przy redukcji i przyspieszaniu, co uniemożliwia łyknięcie kogoś tak z-cicha-pękł, bo zawsze twój zamiar wyrwania się do przodu zdemaskuje czarny dym.

Od kiedy auto z DPFem dymi przy redukcji?


3.Chwilowy (ta chwila to czasami wieczność!) brak reakcji na nagłe wciśnięcie gazu, przez co wskoczenie pomiędzy ciasno upchane auta na szybszym pasie trzeba planować z wyprzedzeniem.

Nie no... w wolnossakach i uturbionych od 1000 obr/min ciągnie aż guuupi.


5.Męczenie sprzęgła przy ruszaniu, bo inaczej auto zgaśnie.

Mi się udaje bez męczenia... nawet pod stromą górę. :shock:


6.Krótkie biegi i szybkie wchodzenie na czerwone pole – szczególnie beznadziejnie krótka jedynka sam nie wiem, do czego się nadaje – chyba tylko do wykonania krótkiego skoku wprzód by oblać McKawą współpasażera.

Jedynka służy tylko do ruszania, jak jadę benzyną to ruszając kręcę raptem może 500 obr wyżej, nie widzę jakiejś strasznej różnicy, chyba że skrzynia piątka - to dłuższa.


8.Absurdalnie wysokie ceny oleju napędowego (zimowy to jakieś szaleństwo, ale również zwykły letni na wielu stacjach jest w cenie 95-tki).

Nie rozumiem... ale powiedzmy, że autor miał coś ciekawego na myśli.

9.Niskie spalanie tylko w trasie – w mieście na ogół (tak pokazuje komputer zużycia chwilowego) Diesle biorą tyle samo co benzynówki podobnej mocy.

No i przecież na tym diesel polega... jak ktoś się kręci koło komina to po co mu klekot?


Ja nic nie mam. Nikt nie musi diesla kochać, ale ma on tak samo swoje plusy i minus jak benzyna... a to jest napisane przez sfrustrowanego użytkownika. Jak taki zły ten diesel to dlaczego tylko dieslami jeździ? :lol:
whity

Re: AW: Spalanie w miescie

Post autor: whity »

szms pisze: Jak taki zły ten diesel to dlaczego tylko dieslami jeździ? :lol:
ja wiem dlaczego....diesel to mniejsze zlo :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Misiek Fisiek
Posty: 9426
Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Aktualnie: 1000.500.100.900
Lokalizacja: Warwsiowa

Re: Spalanie w miescie

Post autor: Misiek Fisiek »

Diesle służbowe. Prywatnie jeździ benzyną. A auto z DPF puszcza bąka (małego) przy przyspieszaniu. Sprawdzone.
Obrazek

♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
szms
Zasłużony
Posty: 15316
Rejestracja: 13 maja 2012, o 10:59
Samochód: Inny
Silnik: Inny

Re: Spalanie w miescie

Post autor: szms »

No ale czemu?
Nie lepiej benzynę? Albo benzynę w lpg? :roll:

Ja poza głośnością silnika na zimnych obrotach i inną techniką wyprzedzania nie widzę różnicy i tak samo fajnie jeździ mi się benzyną i dieslem, ale nie jest tak, że diesle to całe zło świata. :roll:
ODPOWIEDZ