wlodi79 pisze:Daj znać jak się sprawa zakończy. ja otrzymałem pismo od ubezpieczyciel z odmową wypłaty odszkodowania. Puszczenie sprawy przez rzecznika ubezpieczonych nie pomogło. Sytuacja bardzo podobno, gdyż moje drzwi wgniotła starsza pani wsiadająca do samochodu, która była pasażerem, dlatego nie dostałem kasy. Co tobie napisał w tym oświadczeniu?
Oprócz rzecznika są jeszcze firmy założone przez byłych likwidatorów ubezpieczalni, obecnie rzeczoznawców, którzy pomagają odzyskać odszkodowanie. Skorzystałem z pomocy takowego (mojego kolegi) do odzyskania zaniżonego odszkodowania dla mojego wujka. Wystarczyło jedno odpowiednio sformułowane pismo. Sprawa dotyczyła około 200 zł. Dla wujka sporo. Dla mnie dobra lekcja.
Pozdrawiam
Maciej
PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
podstawy prawnej nie pamięta, a dokumenty z korespondencji walają się w jakimś pudle w piwnicy. Ubezpieczycie to chyba Compensa była. Odpuściłem temat bo nie chciałem chodzić po sądach i nie specjalnie szukałem firm zajmujących się odzyskiwaniem odszkodowań tym bardziej, że samochód i tak szedł do kompletnego malowania
Ja też polecam korzystać z byłych likwidatorów ewentualnie prawników, którzy pracowali dla ubezpieczalni. Potrafią zdziałać cuda.
Odnośnie głupich ludzi to dzisiaj bym dostał bęcki z jakiegoś narwanego Czecha, wykręcałem/zawracałem pod szpitalem i stałem już w poprzek drogi, a do mnie na parę centymetrów podjechał nagle koleś tak, że nie mogłem już nic zrobić, więc cofnąłem tak, aby przejechał to stanął przede mną i wyleciał z ryjem w swoim języku.. xD Nic nie skumałem, więc nie wiem o co chodziło, że stałem w poprzek drogi? Albo miał gorszy dzień albo łańcuch o szerokości 5cm mu ciążył z rozpiętej koszuli, masakra jakaś.
kamracik pisze:Ja też polecam korzystać z byłych likwidatorów ewentualnie prawników, którzy pracowali dla ubezpieczalni. Potrafią zdziałać cuda.
Odnośnie głupich ludzi to dzisiaj bym dostał bęcki z jakiegoś narwanego Czecha, wykręcałem/zawracałem pod szpitalem i stałem już w poprzek drogi, a do mnie na parę centymetrów podjechał nagle koleś tak, że nie mogłem już nic zrobić, więc cofnąłem tak, aby przejechał to stanął przede mną i wyleciał z ryjem w swoim języku.. xD Nic nie skumałem, więc nie wiem o co chodziło, że stałem w poprzek drogi? Albo miał gorszy dzień albo łańcuch o szerokości 5cm mu ciążył z rozpiętej koszuli, masakra jakaś.
Dobre podsumowanie tej sytuacji jest takie... jakiś czas temu mój tato, prowadząc rozliczenia z ubezpieczalniami za naprawy powypadkowe, zadał pytanie ówczesnemu dyrektorowi jednej z ubezpieczalni (przy wódce):
- Powiedz mi (powiedzmy) Jasiu, dlaczego znowu potrąciliście mi połowę wypłaty? Przecież znowu pójdę do sądu i znowu wygram.
- Wiesz Janusz, ty pójdziesz do sądu, wygrasz, a my ci zapłacimy.
- To gdzie jest sens?
- Bo widzisz, ty jesteś jeden na stu. 99 spraw wygrywamy. Bez sądu.
Pozdrawiam
Maciej
PS Nie śledzę już forum. Jeśli masz pytania, pisz PW.
arturkrakow pisze:i takie podejscie ma bardzo wiele instutucji...przez nasz chory system prawny, bo wszystko trwa i ludziom sie nie chce walczyc o swoje
System prawny jest bardzo dobry bo pojebany. Bez prawnika ani rusz
arturkrakow pisze:i takie podejscie ma bardzo wiele instutucji...przez nasz chory system prawny, bo wszystko trwa i ludziom sie nie chce walczyc o swoje
System prawny jest bardzo dobry bo pojebany. Bez prawnika ani rusz
Tym tokiem to Windows też jest systemem idealnym, bo bez informatyka ani rusz
