Wiecie co? Tak sobie czytam te 30 stron przemyśleń i dochodzę do wniosku, że chyba większość z piszących tutaj jest megaaudiofilami, którzy mają za cel życiowy wykazać, że słyszą o 2 decybele i 10 herców więcej.
Może po prostu przyznajmy, że lubimy się najebać i odsapnąć od rodzinnego gwaru, przy pretekście podłubania w furze.
Sam mam nienajgorszy słuch i uważam, że Sound System jest ok. Jechałem kiedyś w dwudniową trasę z kolegą, który ma A5 z audio Harmana (za ciężką kasę kupione) i stwierdził, że Sound System gra całkiem nieźle. Szczególnie, że kosztuje 2k, a nie pięciocyfrowo.
Tak, wiem, rozpętuję gównoburzę, ale przecież nie każdy musi mieć salę koncertową w samochodzie, bo jeszcze wypadałoby zmienić radio, dołożyć wzmacniacz, głośniki, kable, wyciszyć furę i who know co jeszcze.
Zresztą, z wiekiem, mam kompletnie w dupie, jak coś działa, jeżeli działa tak, jakbym chciał.
Więc, moim zdaniem, Sound System jest warty swojej ceny.