Nagle żona słyszy jakiś huk, niestabilny tył samochodu (esp zadziałało) po czym smród palonej gumy. Od razu po huku zaczęła wytracać bezpiecznie prędkość i zjechała kilka metrów dalej na pobocze o to co sie stało.
Ustaliliśmy ze "coś" wbiło się w oponę robiąc dziurę wielkości prawie małego palca, szybko zeszło powietrze a na łuku przy tej prędkości opona bez powietrza podwinęła się i felga przecięła ja jak nożem.
Po założeniu zapasówki zajechałem do mojego oponiarza. Usłyszałem od Niego, że w ciągu ostatnich 2 godzin miał 4 samochody z taką sama dziurą ściągnięte z A4.
Co ciekawe felga żyje ! Nie ma nawet zadraśnięcia. Ten kawałek kilu centymetrowej gumy utrzymywał felgę zdała od podłoża. Felga dosłownie stała na tej gumie ! Strasznie twarda guma na tym boku. Uważam, że gdyby była opona gorszej klasy było by po feldze.
opona Vredestein Sportrac 3
