Forum Skoda Superb

a taka Octavka?

ooo faakkk... mistrzostwo świata!!!!!!!!!!

coś by trzeba było z tylnymi światłami lekko zrobić, i kncówki wycechu jakieś ciemniejsze

Nie ma to jak styl na pęknięte sprężyny i wylane amory

Dobre podsumowanie tego czegoś na zdjęciach

Zapewne to coś, to jest air ride i na co dzień myka wyżej.

Swoją drogą wiecie, że Air Ride robią za raptem kilka kafli? To nie są drogie rozwiązania. Zamiast sprężyn są po prostu poduchy.

Na Mcphersona adaptują dowolne amortyzatory (czy to fabryka czy bilstein) w ten sposób:



a do tyłu tak:

Sprawdzałeś?

No to zajebisty produkt

Trzeba by się zorientować czy inni producenci dają homologację. Muppet sprzedaje tanie zestawy używane generalnie do tuningu starych kapci więc (być może) celowo nie robią homologacji bo i tak nikt nie byłby nią zainteresowany.

dobrze, nie sprawdzałem... ale takie pytanie formalne - który policjant patrzył wam w zawias i sprawdzał czy jest homologacja?


wiem, wiem... to karygodne, żeby jeździć z zawieszeniem bez homologacji...

O to to...

s-e-b-e-b pisze:Policjant to sobie może patrzeć...
ale w przypadku stłuczki czy wypadku to może patrzyć..... ubezpieczyciel, aby nie wypłacić kasy....

jako młody i krnąbrny kierowca miałem kilka mniej i bardziej poważnych kolizji/wypadków.
Nikt nie patrzył w zawias, czy nawet opony.
Z pewnością nikt się nie spodziewa, że w aucie za XX tysięcy złotych siedzi takie coś
W lotkach za pare tysięcy złotych pewnie doszukują się niuansów.

Jeśli nie ponaklejamy sobie znaczków "air-ride" żeby się pochwalić co tam siedzi pod spódnicą to nie ma się czym przejmować. Nikt tego nie będzie weryfikował. Rzeczoznawca nie wie co w danym aucie siedzi i już na pewno nie będzie się kładł pod rozbitka żeby sprawdzać zawieszenie. Takich potencjalnych miejsc gdzie moglibyśmy coś zmajstrować niezgodnie z homologacją jest w aucie spokojnie kilkaset - trudno żeby sprawdzał każde z nich. Przecież nawet posmarkany chiptuning jeśli nie zgłosimy tego do urzędu i nie wpiszemy w dowód mógłby stanowić problem. A połowa forum dyma z podkręconymi silnikami i jakoś się nie przejmuje.

Już znacznie większe ryzyko wynika z jazdy z niehomologowanymi żarówkami czy lampami bo to widać na pierwszy rzut oka.

Jak ja miałem wypadek to sprawdzali ile jechałem, czy byłem trzeźwy oraz jakie były konkretne okoliczności wypadku. Ani policja ani ubezpieczyciel nie szukali pod kątem modyfikacji.

@Misiek Fisiek: Miałeś wypadek, czy kolizję? Poza tym rzeczoznawca patrzy na przyczynę i skutek przede wszystkim. Całego auta w przypadku uszkodzonego zderzaczka nie będzie oglądał. Ale przykładowo u mnie rzeczoznawca się może nie kładł, ale fotki zawieszeniu robił, bo ten był uszkodzony. W wypadku, z trwale poszkodowanym, któremu trzeba płacić przez lata rentę, ubezpieczyciel miałby na tacy odmowę wypłaty odszkodowania. I raczej by z niej skorzystał.

Wypadek. Był trup a auto do kasacji.

Pewnie, że przy jakiś wielkim pechu można się wpakować w kłopoty. Podobnie jak zakładając ledowe żarówki bez homologacji do lamp DRL

Poza tym zacząłbym od poszukania zestawów z homologacją.

Misiek Fisiek pisze:Wypadek. Był trup a auto do kasacji.

O qwa, to ostra jazda.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk