artho pisze: ↑22 kwie 2024, o 20:09
Ja chyba muszę sobie wypożyczyć elektryka na jakiś czas i wybadać jak to się będzie sprawdzać w moim przypadku.
Nie bez powodu Niemcy wracają do diesli. Bo dają im wolność.
Pomyśl o takiej sytuacji:
Elektrykiem nie walniesz na szybko trasy do Chorwacji, zatrzymując się na tak długo jak Ty chcesz i kiedy chcesz. Ale nawet jak się przemęczysz, jadąc max 140, zaliczając 2 lub 3 ładowania , przy tym obiadki, spacerki i coś tam jeszcze, że niby to takie zaplanowane, to co zrobisz, jak już przyjedziesz na te wakacje, będziesz chciał sobie gdzieś podjechać na plażę, do paru miasteczek obok, a tam nie będzie ładowarek lub będą zajęte (bo przecież takich jak TY jest więcej). Zamiast odpoczywać, będziesz się wkur****, że miałeś być na plaży i pić piwo, a szukasz zasranej ładowarki, bo w hotelu lub apartamencie nie można podłączyć.
Wiem, że najczęstszą odpowiedzią będzie: " Ja latam samolotem na wakacje". Spoko, ale przy elektryku musisz nim latać, a przy spalinówce możesz wybrać jak chcesz. Póki co nie nadaje się na trasy, bo dopiero przy 1000 km realnego zasięgu w każdych warunkach i ładowaniu w 10 minut, będzie miało to sens.
Mam teraz jeszcze Corollę 2024 w hybrydzie. Do miasta to rewelacja auto, ale w trasie spalanie 7l/100, bak 30l, co daje tankowanie co 350km doprowadza mnie do szewskiej pasji, bo muszę zatankować, a nie sam sobie to wybieram. I zawsze muszę stanąć tam gdzie jest najwięcej ludzi, najdroższe paliwo, nie odpoczniesz bo mnóstwo drących się ludzi. Mam tylko jeden plus względem elektryka - w razie braku paliwa ktoś mnie podwiezie na stację, kupuję kanister i 5 l paliwa, wleję i mogę jechać dalej. W przypadku elektryka tylko laweta, na która często trzeba długo czekać...