Czujnik róźnicy ciśnień DPF.
: 2 cze 2014, o 19:09
Kilka dni temu miałem okazję wymienić czujnik różnicy ciśnień filtra DPF i chciałbym podzielić się tym doświadczeniem na tym forum, życząc jednocześnie, aby nikt nie musiał przez to przechodzić, ale gdy zapali się lampka check engine i serwis zdiagnozuje ten czujnik, to aby być gotowym na dalszy rozwój wydarzeń.
Ta kontrolka zapaliła się w trasie, kiedy silnik był już rozgrzany.
Objawy po zapaleniu się kontrolki:
- spadek mocy (przy 170KM mało odczuwalny, ale jednak tryb awaryjny pracy silnika).
- wzrost zużycia paliwa o ~0,6 l / 100 km (zapewne powiązany ze spadkiem mocy i stylem jazdy).
- wcześniej zapach spalin w kabinie (od czasu do czasu).
W samochodzie można było poczuć zapach spalin od czasu do czasu, ale myślałem, że to są pojazdy przede mną; dopiero później okazało się, że te problemy są połączone, tak więc polecam sprawdzić swoje samochody pod tym kątem i jeśli również czujecie zapach spalin, to można prognozować ten właśnie czujnik.
Po zapaleniu się lampki, zatrzymałem się i zgodnie z instrukcją obsługi dojechałem do najbliższego warsztatu Skoda. Tam okazało się, że to wspomniany wcześniej czujnik. Sama wymiana nie zajęła dłużej niż 30 minut, a koszt to ok. 650 złotych (w tym 2 lata gwarancji). Trochę dużo, jak na kabelek zakończony czujnikiem, ale przynajmniej mogłem jechać dalej i to jest bezcenne.
Co ciekawe, podczas diagnostyki przed zakupem pojazdu system nie wykazał żadnego problemu z tym czujnikiem ani z innymi. Sama awaria zdarza się też bardzo rzadko, jak dowiedziałem się w serwisie. Trzeba jednak być na nią przygotowanym, ponieważ nie znasz dnia ani godziny, kiedy czujnik przestanie działać.
Miałem jednak to szczęście, że trafiłem na rzeczowy warsztat Skody w Piotrkowie Trybunalskim, więc pojechałem dalej.
Po wymianie czujnika, zapach spalin w samochodzie nie pojawił się już więcej. Wcześniej czytałem na forum o tym problemie. Wydaje mi się, że wyjściem z niego może być wymiana tego czujnika, bo problem ten już nie wraca.
Ta kontrolka zapaliła się w trasie, kiedy silnik był już rozgrzany.
Objawy po zapaleniu się kontrolki:
- spadek mocy (przy 170KM mało odczuwalny, ale jednak tryb awaryjny pracy silnika).
- wzrost zużycia paliwa o ~0,6 l / 100 km (zapewne powiązany ze spadkiem mocy i stylem jazdy).
- wcześniej zapach spalin w kabinie (od czasu do czasu).
W samochodzie można było poczuć zapach spalin od czasu do czasu, ale myślałem, że to są pojazdy przede mną; dopiero później okazało się, że te problemy są połączone, tak więc polecam sprawdzić swoje samochody pod tym kątem i jeśli również czujecie zapach spalin, to można prognozować ten właśnie czujnik.
Po zapaleniu się lampki, zatrzymałem się i zgodnie z instrukcją obsługi dojechałem do najbliższego warsztatu Skoda. Tam okazało się, że to wspomniany wcześniej czujnik. Sama wymiana nie zajęła dłużej niż 30 minut, a koszt to ok. 650 złotych (w tym 2 lata gwarancji). Trochę dużo, jak na kabelek zakończony czujnikiem, ale przynajmniej mogłem jechać dalej i to jest bezcenne.
Co ciekawe, podczas diagnostyki przed zakupem pojazdu system nie wykazał żadnego problemu z tym czujnikiem ani z innymi. Sama awaria zdarza się też bardzo rzadko, jak dowiedziałem się w serwisie. Trzeba jednak być na nią przygotowanym, ponieważ nie znasz dnia ani godziny, kiedy czujnik przestanie działać.
Miałem jednak to szczęście, że trafiłem na rzeczowy warsztat Skody w Piotrkowie Trybunalskim, więc pojechałem dalej.
Po wymianie czujnika, zapach spalin w samochodzie nie pojawił się już więcej. Wcześniej czytałem na forum o tym problemie. Wydaje mi się, że wyjściem z niego może być wymiana tego czujnika, bo problem ten już nie wraca.