Forum Skoda Superb

ok. każdy ma swoje zdanie. Ja już wielokrotnie przekonałem się, że niektóre zamienniki to jest to samo co ori. I takie przykłady: kierunkowskaz led marki FEM, odblask MagnetiMarelli, czy filtr oleju MannFilter... itp. Kupiłem te części jako zamienniki, 2-5x taniej niż oryginał, a przy wymianie, jedyną różnicę jaką mogłem stwierdzić w porównaniu do oryginału, to wypalone logo i numer części VW.
W razie potrzeby, mam chyba jeszcze fotki tych części
Innymi słowy cały produkt schodzi z tej samej taśmy, tylko przed zapakowaniem na "aftermarket" ma usuwane znaki firmowe producenta aut.
Tak więc odpowiedni zamiennik, technicznie niczym nie różni się od oryginału.

Jedna z teorii głosi, że logo usuwa się z części, które nie przeszły kontroli jakości Nie twierdzę, że tak jest na 100%, ale kto wie
Rozrząd co 60 tys. w tym silniku to przesada wg mnie. W starym ALH zmieniałem co 90, raz już blisko 100 było i pasek w bardzo dobrym stanie, duże rolki i pompa wody również, jedynie te małe rolki nie były już jak nowe. Jeżeli tutaj producent zakłada większy interwał, tym bardziej nie ma co panikować, ale też 210 to przegięcie w drugą stronę.

into pisze:Jak sa czesci z aso to mysle, ze co 120 tys wystarczy. Kiepskie zanienniki co 60 tys jak najbardziej.

Kiepskich zamienników to w przypadku pasków rozrządu w ogóle nie należy montować, a nie zmieniać co 60kkm. Jakość dobrych niczym nie różni się od ori - schodzą z tej samej taśmy. Dzisiaj nie usuwa się logo, tylko najwyżej je dodaje.

lwlw pisze:Jedna z teorii głosi, że logo usuwa się z części, które nie przeszły kontroli jakości Nie twierdzę, że tak jest na 100%, ale kto wie

Teoria mietków mechaników co produkcję masową widzieli na discovery.
Wyobraź sobie taśmę z której schodzi 100 pasków na godzinę, np VAG odbiera 15000 pasków w miesiącu, co dzieje się z pozostałymi 35 tysiącami pasków wyprodukowanych w ciągu miesiąca?
Najczęściej producent ma tak ustawioną jakość produktu pod swoją marką tak samo lub lekko wyżej niż norma np VAG i wszystko co przejdzie kontrolę może zostać dobrandowane np znaczkiem audi.

rezon pisze:Dzisiaj nie usuwa się logo, tylko najwyżej je dodaje.

Wszystko zależy od technologii produkcji danego elementu, np wypukłego loga na elemencie gumowym już nie dołożysz (znaczy da się ale jest to drogie w stosunku do usunięcia) a zetrzeć jest łatwo i tanio.

piotraskbw pisze: Wszystko zależy od technologii produkcji danego elementu, np wypukłego loga na elemencie gumowym już nie dołożysz (znaczy da się ale jest to drogie w stosunku do usunięcia) a zetrzeć jest łatwo i tanio.

ścieranie nie jest ani łatwe, ani tanie - zwłaszcza z elementów gumowych z olejoodporną farbą

Wszystko zależy od konstrukcji konkretnej linii produkcyjnej

o tym właśnie piszę. Łatwiej wyłączyć drukowanie logo VW niż później ścierać - zwłaszcza olejoodporną farbę. Przecież mowa o pasku rozrządu. Nikt nie będzie go traktował rozpuszczalnikiem.

Witam, w weekend zrobiłem rozrząd w moim superbie 2.0 170km, graty 850 zł plus robota 250 zł czyli na gotowo 1100 zł. W 850 zł był kompletny rozrząd, pompa wody, wymiana całego płynu chłodniczego, pasek klinowy i to chyba wszystko więc wszystko co możliwe zrobione. Pozdrawiam!

rezon pisze:o tym właśnie piszę. Łatwiej wyłączyć drukowanie logo VW niż później ścierać - zwłaszcza olejoodporną farbę. Przecież mowa o pasku rozrządu. Nikt nie będzie go traktował rozpuszczalnikiem.

W 100% się zgadzam, ale już np w przypadku silentblocka lepiej będzie ścierać "nadmiar gumy" bo nikt nie będzie płacił za dwa rodzaje form jedna z logo np audi a druga bez.

wątek dotyczy pasków rozrządu, a na razie nie widziałem takich z wypukłym logo. Zawsze miały tylko nadruki W przypadków silentbloków też wystarczy linię wyposażyć w kilka rodzajów form - przecież nie jadą na jednej nitce

Panowie, wkładka wymienna z logo producenta lub czymkolwiek innym w formie jest tańsza niż cała forma i przezbrajanie linii...
Wypukłe loga są m. in. dlatego, że łatwiej i taniej to wykonać w formie i są trudniejsze do podrobienia (trzeba by nakładać dodatkowy materiał), a także w przypadku usuwania - usuwa się nadmiar.

Podsumowując, chodziło mi o to, ze taniej dla producenta (ina, conti, dyco czy inny) jest przy produkcie własnej marki (zazwyczaj pozycjonowanym jako produkt wysokiej jakości - pomijamy tutaj "cuda" aftermarketu) mieć jakość ustawioną na takim poziomie aby "spełniało normę np. VAG (która też nie jest jakaś trudna do spełnienia)", bo wtedy niskim kosztem (inny nadruk) z paska np conti robi się pasek audi.

Przekłada się to na to, że trzymając się serwisowych interwałów wymiany (można zdjąć 10-15% dla spokoju ducha) i używając zamienników porządnych producentów nic złego nie ma prawa się stać. Fakt że lipna partia produktu może się trafić wszędzie i każdemu a na to nie ma siły.

Kiedys kupilem troche zawieszenia marki lemforder i na kazdym pudelku byl napis aftermarket. Oddalem i kupil czesci OE.

into pisze:Kiedys kupilem troche zawieszenia marki lemforder i na kazdym pudelku byl napis aftermarket. Oddalem i kupil czesci OE.

Bo musi być ze względu na umowy a ty zapewne przepłaciłeś

Łącznik stabilizatora - ORI - Lemforder


Lemforder aftermarket


Do poniższych nie mogę znaleźć zdjęć pokazujących logo przy produktach na aftermarket.

Wahacz dolny ORI - TRW


Końcówka drążka kierwoniczego ORI - Lemforder

Na moje slepe oczy widzialem roznice miedzy jednymi czesciami a drugimi. W tych ori jest guma z marsa a te aftermarket z chin