Sport to zdrowie (?)
- Misiek Fisiek
- Posty: 9426
- Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 1000.500.100.900
- Lokalizacja: Warwsiowa
Re: Sport to zdrowie (?)
Spoko Maverick, zgadzam się z Tobą. Gdyby nauka historii była bardziej analityczna to tak. Mnie boli wmuszanie w dzieciaki nauki dat, konkretnych bitew, całego szeregu nic nie wnoszących władców i całej masy suchych danych, które i tak się szybko zapomina.
Jako dzieciak - uczeń męczyłem się na historii i wcale tego nie lubiłem a obecnie chętnie czytam książki historyczne. I nie tyle upodobania mi się zmieniły co po prostu te książki prezentują zupełnie inne podejście niż podręczniki szkolne.
Dla przykładu: próbowałem czytać Archipelag autorstwa Sołżenicyna i poległem po pierwszym tomie. Nie dlatego, że to zła książka, a dlatego, że Sołżenicyn ujawniał w niej szczegóły całego przedsięwzięcia i ostro jechał ze statystyką przez co dla mnie było to nie do przeczytania. Ten sam temat w wydaniu żony Sikorskiego przełknąłem dużo łatwiej
Tak więc boli mnie forma nauczania a nie sam fakt.
Jako dzieciak - uczeń męczyłem się na historii i wcale tego nie lubiłem a obecnie chętnie czytam książki historyczne. I nie tyle upodobania mi się zmieniły co po prostu te książki prezentują zupełnie inne podejście niż podręczniki szkolne.
Dla przykładu: próbowałem czytać Archipelag autorstwa Sołżenicyna i poległem po pierwszym tomie. Nie dlatego, że to zła książka, a dlatego, że Sołżenicyn ujawniał w niej szczegóły całego przedsięwzięcia i ostro jechał ze statystyką przez co dla mnie było to nie do przeczytania. Ten sam temat w wydaniu żony Sikorskiego przełknąłem dużo łatwiej
Tak więc boli mnie forma nauczania a nie sam fakt.
♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
- Camillinhio
- Posty: 5897
- Rejestracja: 8 wrz 2013, o 09:56
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Sport to zdrowie (?)
A ja się zawsze zastanawiałem, jak to jest z tymi sytuacjami podbramkowymi? Na dyskoteki chodziłem, alkohol z różnymi dziwnymi ludźmi piłem, a podbramkowych sytuacji nie miałem (odpukać). Zawsze słyszę tego typu historie od osób, które w wolnym czasie zajmują się jakimiś sztukami walki. Czy to nie jest tak, że sami odrobinę prowokujecie takie akcje? Bez wyrzutu, z ciekawościMaverick pisze:
Co do mordobicia, to polecam. Bawie sie w te klimaty od 15 lat (w roznych dyscyplinach) i to uczy pokory. "Chojracy" po piwku na wiejskiej dyskotece oceniaja swoje szanse mierzac tylko tkanke miesniowa i wzrost przeciwnika. Kiedys mogli wyjsc z podbitym okiem, dzis moga byc wyniesieni z bronami w plecach. Jak gdyby mniej rozumieja wage zycia. Moge zlamac Ci nadgarstek przy powitaniu, ale chuj z tego, jak bedziesz na koksie A wtedy -- back to basics -- lekka atletyka sie klania
Takie dwa ekstrema: aikido -- profesura (tu jednak trzeba lat), krav maga -- mozliwosc testu z dresami. Warto w tej kolejnosci zaczac, zeby kompleksow sie nie nabawic. Przynajmeniej w moim przypadku to dziala, ale ja jestem konus Co jednak w podbramkowych sytuacjach bywa zaleta, bo nagle zdobywasz najwazniejsza z przewag -- psychologiczna
- Misiek Fisiek
- Posty: 9426
- Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 1000.500.100.900
- Lokalizacja: Warwsiowa
Re: Sport to zdrowie (?)
Mam w pracy kolegę, który sztuki walki ćwiczył przez wiele długich lat i to na dość wysokim poziomie. Brał udział w jakichś mistrzostwach. Naprawdę mocny gość, który potrafi jednym ruchem trafić tak, że 90% ludzi straci przytomność. Kiedyś dla śmiechu złapał innego kolegę z pracy, wyższego od niego o głowę tak, że tamten leżał na ziemi i piszczał z bólu, zupełnie bezbronny (obezwładnienie trwało sekundę).
I jak z nim rozmawiam właśnie na temat takich sytuacjach, gdzie pod jakimś klubem czy na ulicy ktoś by go przyatakował to on mówi wprost, że mimo, że był szkolony w walce z przeciwnikiem posługującym się nożem i mimo, że jest w stanie poradzić sobie z 4 normalnymi przeciwnikami to gdyby podeszły ze 3 osoby to grzecznie oddałby portfel i komórkę bez awantur. Bo nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie, w co jest wyposażony, a komórka i portfel nie są warte ryzyka.
I jak z nim rozmawiam właśnie na temat takich sytuacjach, gdzie pod jakimś klubem czy na ulicy ktoś by go przyatakował to on mówi wprost, że mimo, że był szkolony w walce z przeciwnikiem posługującym się nożem i mimo, że jest w stanie poradzić sobie z 4 normalnymi przeciwnikami to gdyby podeszły ze 3 osoby to grzecznie oddałby portfel i komórkę bez awantur. Bo nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie, w co jest wyposażony, a komórka i portfel nie są warte ryzyka.
♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
Re: Sport to zdrowie (?)
Święta racja. W tym jest cały myk - nie wiesz kto stoi na przeciwko i jakie ma wobec Ciebie zamiary.Misiek Fisiek pisze:I jak z nim rozmawiam właśnie na temat takich sytuacjach, gdzie pod jakimś klubem czy na ulicy ktoś by go przyatakował to on mówi wprost, że mimo, że był szkolony w walce z przeciwnikiem posługującym się nożem i mimo, że jest w stanie poradzić sobie z 4 normalnymi przeciwnikami to gdyby podeszły ze 3 osoby to grzecznie oddałby portfel i komórkę bez awantur. Bo nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie, w co jest wyposażony, a komórka i portfel nie są warte ryzyka.
- whity
- Posty: 14835
- Rejestracja: 23 sty 2015, o 16:53
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 333km / 703nm
- Lokalizacja: MS
Re: Sport to zdrowie (?)
u nas sie zawsze człowiek zastanawia, ile ten Turek ma rodzeństwa bo oni nigdy sami nie wrócąszms pisze: Święta racja. W tym jest cały myk - nie wiesz kto stoi na przeciwko i jakie ma wobec Ciebie zamiary.
Nie bójcie się być premium.
#stayPremium
#stayPremium
- Misiek Fisiek
- Posty: 9426
- Rejestracja: 9 maja 2011, o 09:06
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: 1000.500.100.900
- Lokalizacja: Warwsiowa
Re: Sport to zdrowie (?)
Każdy cwaniak kiedyś trafi na cwaniaka większego od siebie. Lepiej po prostu unikać takich sytuacji. Na youtube jest filmik jak zawodnik MMA z kolegą dostają baty od jakichś wyrostków na stacji benzynowej:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=YGbh7xJIrio[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=YGbh7xJIrio[/youtube]
♫♪♫♪...私のホンダはラクダよりも速い...♪♫♪
Re: Sport to zdrowie (?)
Ale ja wlasnie tez nie miewam takich sytuacji, nigdy nie prowokuje innych, zwlaszcza po alko A, ze nie wygladam jak Rambo, nikt by za mnie 5 groszy nie dal Natomiast jak mam dostac w ryj (oj, nie pamietam ostatniego razu nawet) , a pewnie kazdy facet w zyciu dostal nie raz, to wtedy emocje przechodza w automatyzm dzialania.Camillinhio pisze: A ja się zawsze zastanawiałem, jak to jest z tymi sytuacjami podbramkowymi? Na dyskoteki chodziłem, alkohol z różnymi dziwnymi ludźmi piłem, a podbramkowych sytuacji nie miałem (odpukać). Zawsze słyszę tego typu historie od osób, które w wolnym czasie zajmują się jakimiś sztukami walki. Czy to nie jest tak, że sami odrobinę prowokujecie takie akcje? Bez wyrzutu, z ciekawości
Jak widze jaki sort ludzi przychodzi na krav mage, to spora czesc z nich pewnie szuka mozliwosci sprawdzenia sie tuz po treningu. Mowiaz krotko nie da sie przylozyc jednej miary do wszystkich.
No i jak pisalem na samym poczatku: lekka atletyka gora powinna byc, jesli ktos szanuje swoje i innych zycie. Bo jak w gre wejdzie noz, albo facet na haju, to zabawa ma inny wymiar.
Ostatnio zmieniony 6 lut 2015, o 08:34 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Sport to zdrowie (?)
[youtube]youtube.com/watch?v=iWGNKF6L4H4[/youtube]
nawet duża cierpliwość może mieć swoje granice...
nawet duża cierpliwość może mieć swoje granice...
- Michu
- Posty: 387
- Rejestracja: 29 wrz 2014, o 21:14
- Samochód: Superb II combi
- Silnik: 2.0TDI (170KM) CFGB
- Lokalizacja: WLKP/NRW
Re: Sport to zdrowie (?)
Jak będę w domu to napisze trochę więcej na ten temat ale odnośnie tych trzech panów proszacych o portfel i telefon to właśnie warto mieć optymalną wagę która pozwala zarówno wypłacic szybko po jednym strzale albo ewentualnie jeśli porachujemy że jednak nie zdążymy tego zrobić, to po prostu zacząć spieruciekać. Wtedy na dowidzenia można im jeszcze knagą z przypora pomachac.
Re: Sport to zdrowie (?)
szms pisze:nawet duża cierpliwość może mieć swoje granice...
Swoja droga, jak ktos cale zycie trenuje tylko w dojo, gdzie zobowiazywuje etykieta dojo, to ktos taki uczy sie bardzo zlych nawykow, ktore na ulicy moga sporo kosztowac.
- Zapp
- Posty: 942
- Rejestracja: 14 lut 2012, o 08:45
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Aktualnie: więcej
- Lokalizacja: ze wsi (OPO)
Re: Sport to zdrowie (?)
.
Ostatnio zmieniony 9 lis 2015, o 16:31 przez Zapp, łącznie zmieniany 1 raz.
Był: Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
Jest: Das V6-Aggregat - Vorsprung durch Technik
Jest: Das V6-Aggregat - Vorsprung durch Technik
Re: Sport to zdrowie (?)
Zapp pisze:2) Najlepszą bronią na nieznanego przeciwnika są własne nogi. I to polecam ćwiczyć - sprinty na krótkich dystansach
W zeszłym roku (pisałem to na forum) wracałem spacerem lekko podcięty i jechali jacyś kolesie w beemece i zaczęli mi świecić długimi po oczach... więc w geście uznania ich zaczekpi pokazałem środkowy palec, wtedy przypomniało mi się jak szybko cżłowiek potrafi biegać... kiedy zaraz za mną się zatrzymali i wrzucili wsteczny
- Camillinhio
- Posty: 5897
- Rejestracja: 8 wrz 2013, o 09:56
- Samochód: Inny
- Silnik: Inny
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Sport to zdrowie (?)
Niedawno oglądałem filmik pokazujący, że przy ataku nożem napastnik i tak Cię trafi, nawet jeśli wiesz co i jak, więc przy takiej sytuacji najlepiej jest "uciekać"Maverick pisze:
No i jak pisalem na samym poczatku: lekka atletyka gora powinna byc, jesli ktos szanuje swoje i innych zycie. Bo jak w gre wejdzie noz, albo facet na haju, to zabawa ma inny wymiar.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=XmW82bOZ79U[/youtube]
Re: Sport to zdrowie (?)
No wlasnie, nawet w MMA sa reguly gry. Kiedys Yanilov (http://pl.wikipedia.org/wiki/Eyal_Yanilov), zapytany jak by sobie poradzil w MMA, powiedzial, ze nie wie. Ale wie, ze gdyby nie bylo zadnych regul, to zaszedlby bardzo daleko w takiej konkurencjiMisiek Fisiek pisze:Każdy cwaniak kiedyś trafi na cwaniaka większego od siebie. Lepiej po prostu unikać takich sytuacji. Na youtube jest filmik jak zawodnik MMA z kolegą dostają baty od jakichś wyrostków na stacji benzynowej
W dawnej Japonii, jak spotykalo sie na potyczke dwoch najlepszych samurajow, to czesto konczylo sie to bez walki. A to dlatego, ze w takich sytuacjach zwykle gineli obaj. Gdy po dlugich mirazach w koncu jeden wyprowadzal smiertelny cios, to mimo wszystko musial sie odkryc. A drugi, sila bezwladu zadawal ostatni cios temu pierwszemu -- tez zwykle smiertelny.