Bosman78 pisze: ↑23 kwie 2024, o 09:33
Jesli chodzi o mnie to ja bym w zyciu nie kupił nic ze stajnii VAG gdyby nie fakt, ze zona jest pracownikiem grupy....dla mnie to bardzo kiepskie, brzydkie i toporne auta.
Ja to widzę trochę inaczej:
Ad. "kiepskie": tutaj ciężko się zgodzić, praktycznie wszystkie VAG-i są dzisiaj stosunkowo bezawaryjne. Może to nie poziom Toyoty, ale poza pojedynczymi wpadkami (nieudany silnik czy multimedia ostatnimi laty) do VAGa zawsze wchodzisz i odjeżdżasz.
Ad. "brzydkie": VAG-i są w większości stonowane, po prostu "normalne". Ani brzydkie ani ładne. Nie mamy ani designu śmiesznego jak współcześnie u francuzów ani ekstrawagancji jak u Włochów, ale ten VAG-owski "baseline" jest jak dobrze dobrany ale niewyróżniający się z tłumu garnitur - większość zadowoli. Nie każdy lubi chodzić w brokatowym garniaku.
Ad. "toporne": zdecydowanie tak! I to jest potężna zaleta nie tylko VAG-ów ale generalnie samochodów niemieckich. Przesiadasz się ze swojego Superba do Audi A8, potem do Mercedesa CLA, potem do Skody Fabii, następnie do dowolnego BMW i... praktycznie od razu wszystko wiesz. Wiesz jak włączyć światła bo w każdym niemcu jest tak samo. Wiesz jak włączyć tempomat, lub przynajmniej szybko się domyślasz. Tą toporność nazwijmy raczej przewidywalnością.
Bosman78 pisze: ↑23 kwie 2024, o 09:33Całe zycie jezdziłem Włoskimi i Francuskimi autami nakrecone setki tys. Km bez najmnieszych problemów...jakość, styl, bezawaryjność a do tego to co np. w Renault jest w standardzie w Skodzie trzeba słono dopłacać....
Jeździłem sporo francuskimi samochodami i doceniałem niektóre rozwiązania. Lubię to jak nieraz idą pod prąd. Natomiast niestety współczesne francuzy są po prostu śmieszne z wyglądu (no, poza Pugiem 508), głupkowate z designu (a chociażby oparcie na dłoń w nowym Australu w miejscu manetki zmiany biegów) oraz... przestarzałe technologicznie. Do tego wsiadając do francuza niestety nigdy nie wiesz gdzie co jest - niemcy nie tylko poszli jedną i wspólną drogą rozmieszczając przyciski ale też użyli przy projektowaniu trochę mózgu. U francuzów niestety musi być fikuśnie first, zaś praktycznie... jak siądzie. Niestety francuska motoryzacja skończyła się na początku XXI wieku. Potem nie było już ani silników, ani rozwiązań technologicznych ani nawet bezawaryjności. Smutne jak stoczyła się francuska motoryzacja, bo bo jeszcze w latach 90. tworzyli wspaniałe samochody. Nie idealne, ale miały sporo duszy, której ciężko dzisiaj tam szukać. Na szczęście Włosi dla odmiany nie dość, że potrafią nadal tworzyć piękne samochody to i jakość wreszcie wzrosła i nie trzeba ciągnąć za sobą lawety...
Podsumowując: dla mnie VAG to wybór praktyczny. Poza wybitnymi modelami to nie są ani piękne ani brzydkie samochody, są za to przewidywalne, bezawaryjne i praktyczne.