edit...
O wymianie pisałem tu:
https://www.superbclub.pl/viewtopic.php ... &start=165,
zresztą sam tez się tam udzielałeś
Taka sytuacja z dzisiaj... Zawoziłem córkę na lekcje i przejechałem się 20 min, po czym stałem na włączonym silniku ok. 10 min. (temp. na zewnątrz +2,5st.) i było spoko wskazówka równo na 90. Wróciłem do domu (kolejne 20min). Po 1,5h, pojechałem odebrać córkę, ta sama trasa, ta sama temp.
Podjechałem i czekałem na nią dokładnie 13 min. No i wskazówka spadła mi o jedną kreskę.
Pod ręką miałem tylko zwykły ELM, więc na szybko się połączyłem i pokazało mi temp. płynu 74st.
Jak tylko ruszyłem po kilkuset metrach, temp. skoczyła do 80st. a wskazówka już była równo na 90st. i tak już trzymała mimo że w czasie jazdy temp. odczytana z kompa wachała się od 84 do 89st.
Wnioski takie
- wskazówka temp. płynu, stoi pionowo jak faktyczna temp. ma w przedziale 80-90st.
-moja wielogodzinna wymiana termostatu g...no dała. Nadal mam to samo co w zeszłym sezonie zimowym, czyli losowe obniżanie się temp. płynu chłodniczego.
Jeszcze mam podejrzenie, że to ta cholerna nagrzewnica (powietrza wewnątrz kabiny) macza w tym paluchy
bo jak pamiętam z zeszłego roku, jak tylko wyłączyłem obieg wewnętrzny (czytaj wyłączyłem klimatronik) to temp. na silniku wracała do normy.
Zaczynam wierzyć, że ten typ tak ma