S III 2.0 tsi 280 km rzeczywiste spalanie???

[Maliniak]

Wolisz 520 od Superba 280? Bo to ten sam pułap cenowy.

Jeździłem 530i z xdrivie, nowym, z jasnym skórami w środku, kupionym po rabatach w pieniądzach zbliżonych do superba 280 (oczywiście lepiej też wyposażonego). I tak, brakowało mocy w porównaniu do mojej skody, jednak prowadzenie, a co najważniejsze wyciszenie oraz wykończenie nie ma nawet porównania z seryjnym superbem.
Nie bez powodu kilka osób już z tego forum przesiadło się na wyżej wymienioną markę i ich rozumiem.
Dlatego teraz jak miałbym kupować jeszcze raz a budżet w okolicach 250tysi, to zdecydowanie wziąłbym używkę jeszcze na gwarancji w wersji 540i i już nawet z dobrym wyposażeniem.

Ale 530 to nie 520. 530 już dużo bliżej do Superba 280 pod kątem mocy, ale nie pod kątem ceny, bo taki 530 to ile? 300-350? Używane auta pomijam, bo to ciężko porównywać. Jasne, że jak silnik nie ma znaczenia to BMW pod każdym względem będzie lepsze od Skody. Trudno żeby było inaczej Ale dobrze KriSSO zauważył, że wiele osób zapomina o kosztach eksploatacji, serwisowania. Ale pewnie jakbym miał luźne 500k to bym jeździł 540

[rowerek]

Koszty serwisowania można w większości przypadków pominąć, bo i tak masz utopiony w cenie zakupu pakiet serwisowy (albo go dostaniesz w bonusie), więc zostanie co najwyżej ubezpieczenie.
Jak chcesz nadprogramowe wymiany oleju robic, to i tak z tym do aso nie trzeba jechać, tylko można zrobić w niezależnym warsztacie, gdzie ceny są stałe, niezależnie czy odstawisz BMW, czy Skodę.

Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

[artho]

Wiecie jak to jest... do miasta to i Corolla w hybrydzie za stówkę da radę... ale ja Superba kupiłem pod ciśnięcie tras.

A jak już trasy to też nie da się jeździć 1.5 TSI, jako takie "bare minimum" jest potrzebne. Moim zdaniem z obecnej palety dostępnych silników w S3 to 2.0 TSI 190KM jest takim "bare minimum" autostradowym no natomiast 2.0 TSI 280KM to optimum pod częste trasy. Trochę szkoda, że nie ma 2.0 TSI 230-240KM z oraz bez 4x4, wtedy dobrze sprawdzałoby się jako ekonomiczny autostradowiec.

I właśnie jak chodzi o BMW serię 5 to z obecnej palety gdybym chciał kupić silnik pod autostrady ale możliwie tanio, to takim "bare minimum autostradowym" nazwałbym właśnie 530i lub 530i xDrive lub 530e. OWSZEM, to nie będzie tak szybki samochód jak Superb 280, ale z drugiej strony po dorzuceniu Luxury Line, pakietu First Class, Przyciemnionych szybach tylnych i bocznych, pakiet serwisowy na 5 lat i 100 000km, bez szaleństwa z tapicerkami i felgami w efekcie mamy dobry i wygodny samochód dla menadżera/dyrektora z wystarczającym silnikiem za około 310-320k brutto, czyli po rabacie pewnie 250-270k brutto. To nie jest wcale mega wygórowana cena. Płyniemy dopiero przy mocniejszych jednostkach albo mocnej indywidualizacji w markach premium

Inna sprawa, że ja chyba na trasowe daily wolałbym Lexusa ES albo Jaguara XF, ale to już moje dziwne poglądy

[Kylo125]

W trasy 1,5 TSI się nie da jeździć, ale już lex z v maxem 180 i 9 do paki marzenie.

[piramida]

artho, robisz soft w 190 i już jest lepiej

[artho]

W trasy 1,5 TSI się nie da jeździć, ale już lex z v maxem 180 i 9 do paki marzenie.

Lexus ES ma w naszym kraju tylko jeden silnik, czyli 2.5-litrową, 218-konną hybrydę z momentem około 220Nm, co oczywiście szału nie robi - w szczególności w sprincie do setki. Natomiast w trasach ten zespół napędowy sprawuje się zaskakująco w porządku - prawdopodobnie za sprawą momentu silnika elektrycznego oraz stosunkowo niskiej masy tego modelu, nieprzekraczającej 1700kg. W trasie nie jeździsz wszak przyspieszeniem do setki, wymieniałem je przy innych samochodach porównując do 400Nm momentu z Superba po facelifcie - przyznaję - 5.2 do setki, które udało mi się powtarzalnie uzyskać robi wrażenie. Ale ileż razy zrobisz ten LC zanim Ci się znudzi, przecież nikt normalny na wszystkich światłach nie startuje z LC.

Odniosę się jeszcze do vmaxa - ja sporo tras robię za granicą, gdzie staram się jeździć jak zachodni, cywilizowany i dojrzały człowiek - w miarę przepisowo - więc mnie 180km/h vmax jakoś szczególnie nie przeszkadza. Nie kupiłem 2.0 TSI dla vmax-a, tylko dla komfortu, wygody i kultury, które to daje zapas mocy. Wygody i elegancji wyprzedzania jak i normalnego stosunkowo dynamicznego poruszania się, gdzie nie muszę piłować silnika do 6tys obr aby ową dynamikę osiągnąć. W moim Superbie panuje cisza i spokój, bo nawet dynamicznie przyspieszając bądź jadąc pod górkę niespecjalnie potrzebuję wchodzić na bardzo wysokie obroty. Podstawowy 1.5 TSI będzie tutaj przeciwieństwem - niestety aby wykrzesać z niego krztynę dynamiki bądź jeżdżąc w górach po prostu regularnie ciśniemy go bardziej, niż 300-konnego potwora.

[orlik]

Jeździłem 3 lata 1,4 150KM w manualu, i był bardzo cywilizacyjny na wyjazdy zagraniczne, oraz odwdzięczał się bardzo niskim spalaniem.
Taka jazda do tych 160, a najczęściej 80-140 była poważnie mało uciążliwa. Fakt, jeździłem głównie sam, max w dwie osoby.

[Kylo125]

W trasy 1,5 TSI się nie da jeździć, ale już lex z v maxem 180 i 9 do paki marzenie.

Lexus ES ma w naszym kraju tylko jeden silnik, czyli 2.5-litrową, 218-konną hybrydę z momentem około 220Nm, co oczywiście szału nie robi - w szczególności w sprincie do setki. Natomiast w trasach ten zespół napędowy sprawuje się zaskakująco w porządku - prawdopodobnie za sprawą momentu silnika elektrycznego oraz stosunkowo niskiej masy tego modelu, nieprzekraczającej 1700kg. W trasie nie jeździsz wszak przyspieszeniem do setki, wymieniałem je przy innych samochodach porównując do 400Nm momentu z Superba po facelifcie - przyznaję - 5.2 do setki, które udało mi się powtarzalnie uzyskać robi wrażenie. Ale ileż razy zrobisz ten LC zanim Ci się znudzi, przecież nikt normalny na wszystkich światłach nie startuje z LC.

Odniosę się jeszcze do vmaxa - ja sporo tras robię za granicą, gdzie staram się jeździć jak zachodni, cywilizowany i dojrzały człowiek - w miarę przepisowo - więc mnie 180km/h vmax jakoś szczególnie nie przeszkadza. Nie kupiłem 2.0 TSI dla vmax-a, tylko dla komfortu, wygody i kultury, które to daje zapas mocy. Wygody i elegancji wyprzedzania jak i normalnego stosunkowo dynamicznego poruszania się, gdzie nie muszę piłować silnika do 6tys obr aby ową dynamikę osiągnąć. W moim Superbie panuje cisza i spokój, bo nawet dynamicznie przyspieszając bądź jadąc pod górkę niespecjalnie potrzebuję wchodzić na bardzo wysokie obroty. Podstawowy 1.5 TSI będzie tutaj przeciwieństwem - niestety aby wykrzesać z niego krztynę dynamiki bądź jeżdżąc w górach po prostu regularnie ciśniemy go bardziej, niż 300-konnego potwora.

Mam wrażenie że tym Lexusem nie jeździłeś bo to nie jest auto które dynamicznie wyprzedza na niskich obrotach.

[artho]

Nim jechałem tylko raz, ale kilka innych aut z tym silnikiem, w tym tylko 50kg lżejszą Toyotą Camry miałem na kilka dni. I tak, oczywiście, że hybrydy, które mają silnik wolnossący aby wykrzesać dynamikę muszą wkręcić się wyżej, natomiast nie trzymają tych obrotów dłużej niż sekundę-dwie i już wyprzedzanie zakończone.

[Kylo125]

Ja miałem wrażenie że raczej to trwa 5-10 sekund, ale może o to samo chodzi.

[artho]

Przed zakupem każdy sam musi sprawdzić

[piramida]

Ostatnio zrobiłem trasę Kraków-Łódź około 255km, średnia prędkość 119km/h, spalanie 9.4 Leciałem non stop około 140-170km/h

[artho]

Spalanie małe i duże. Dla jednego przerażająco duże, dla mnie raczej małe. Ale wrzucam, aby był obraz i taki. Stosunkowo duże jak na ten bardzo oszczędny silnik. Prędkości spokojne, do 150km/h ale też spore korki na wjazdach i wyjazdach - w tym niestety tułanie się przez dwa zakorkowane miasta na terenie PL.

Do tego doszli oczywiście "Polska Jazda" (no bo jechałem akurat za dnia) - czyli o ile ja poprawnie dojeżdżam na prawym pasie i wtedy, nie hamując zaczynam manewr wyprzedzania tak lewy pas okazuje się oczywiście zajęty przez kogoś, kto nie potrafi zjechać na prawy i ciśnie przez 200 km lewym. Oczywiście 10km/h szybciej ode mnie. Kończy się to zbędnym hamowaniem, potem przyspieszaniem, co w efekcie troszkę podbija spalanie na tak krótkim dystansie jakim jest 700km.

Kolejna, dłuższa trasa na szczęście już w bardziej cywilizowanych drogowo krajach

[tomek evo]

artho, robisz soft w 190 i już jest lepiej

I to jest chyba najlepsza opcja aby połączyć niskie spalanie z dobrymi osiągami.

[artho]

W sumie teraz zwróciłem uwagę, że mimo raczej wysokiego jak na 2.0 TSI 280 spalania - czyli tych 8.4l/100km zasięg i tak wyszedł niezły, no bo de facto 740km.

No ale ma to sens, bo jeżdżąc na Chorwację zwykle tankuję dopiero na Słowenii, zapas paliwa mam jeszcze spory, no ale tam jest tanio, no tak czy tak wtedy to spalanie wynosi 7l/100km, więc zasięg 900km ma sens.