Strona 7 z 9

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 14 gru 2020, o 20:31
autor: maureliusz
Panowie nikt nie napisał że proste... pisałem odpowietrzanie i inny temat.

Na logikę... jak płyn samoczynnie się grawitacyjnie przelewa to najpierw ucieka stary potem wpływa nowy.
Osobiście uważam bardziej pompując mam może iść inaczej.
Jak nie zostaje wam VAS...

Nie namawiam oczywiście każdy robi jak uważa.


Wysłane z mojego Redmi 5 przy użyciu Tapatalka


Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 14 gru 2020, o 23:26
autor: piramida
Enriquez pisze: 13 gru 2020, o 12:53 Nie da się ukryć, że odpowietrzanie nie jest takie proste hak się wydaje. U mnie przy wymianie hebli w WRK chłopakom zajęło to 3 godziny. Używali maszyny, póżniej pompowanie i odkręcanie odpowietrzników po kolei. Wszystko na nic. W końcu zebrało się 6 chłopa, każdy za swój odpowietrznik, jeden pompował i odkręcanie wszystkich 6 na raz przyniosło skutek.
O dziwo u mnie poszło gładko i to za pierwszym razem, przelali przez układ z 3l płynu i jest gitara, zajęło im to może z 30min, nie więcej.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 15 gru 2020, o 12:59
autor: orlik
Mi jak robili to zużyli tylko 1l płynu podczas montażu.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 15 gru 2020, o 21:18
autor: PabloLG
orlik pisze: 15 gru 2020, o 12:59 Mi jak robili to zużyli tylko 1l płynu podczas montażu.
No okolo litra srednio ma caly uklad.
Jak odessany zostanie stary z zbiorniczka i nalany nowy no to w wezykach juz za duzo nie ma.
Co do kolegi wyzej 3 litry troche sporo

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 16 gru 2020, o 10:13
autor: rezon
PabloLG pisze: 15 gru 2020, o 21:18
orlik pisze: 15 gru 2020, o 12:59 Mi jak robili to zużyli tylko 1l płynu podczas montażu.
No okolo litra srednio ma caly uklad.
Jak odessany zostanie stary z zbiorniczka i nalany nowy no to w wezykach juz za duzo nie ma.
Co do kolegi wyzej 3 litry troche sporo
Najważniejsza jest wymiana nie tego, co w pompie tylko tego co w zaciskach i wężykach. W pompie płyn się nie zagotuje. jeśli rzetelnie to robić - niestety ponad 2l pójdzie.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 16 gru 2020, o 19:32
autor: yaro_1
gotowanie płynu to jedno, główny powód wymiany płynu to jego higroskopijność czyli pochłanianie wody. woda w płynie z czasem może doprowadzić do uszkodzenia pompy hamulcowej, bo ta w samochodach z abs i resztą dodatków tupu esp nie jest taka prosta w budowie (ma co się psuć, to jest główna przyczyna wymiany płynu, tak mi też powiedział kiedyś mechanik). tyle jeśli chodzi o normalnych użytkowników i zwykłe dupowozy, w przypadku aut "do agresywnej jazdy" dochodzi zapewne czynnik gotowania płynu, co ma wpływ na jego parametry(bo to w końcu olej). i nie ma znaczenie gdzie zostaną resztki starego płynu czy w pompie czy zaciskach, odrobina wody w oleju (płynie) prowadzi do powstania rdzy i innego syfu, a od tego wcześniej czy później zapiecze się zacisk lub padnie pompa, ze wskazaniem na pompę, bo co do zasady działania konstrukcja zacisków w porsche i polonezie niczym się nie różni, poza wielkością i ilością tłoczków, a wszystkie udogodnienia układu hamulcowego to modyfikacje pompy,

zapomniałem o elektrycznym ręcznym, to zmiana w budowie zacisków

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 16 gru 2020, o 20:32
autor: rezon
yaro_1 pisze: 16 gru 2020, o 19:32 gotowanie płynu to jedno, główny powód wymiany płynu to jego higroskopijność czyli pochłanianie wody. woda w płynie z czasem może doprowadzić do uszkodzenia pompy hamulcowej, bo ta w samochodach z abs i resztą dodatków tupu esp nie jest taka prosta w budowie (ma co się psuć, to jest główna przyczyna wymiany płynu, tak mi też powiedział kiedyś mechanik). tyle jeśli chodzi o normalnych użytkowników i zwykłe dupowozy, w przypadku aut "do agresywnej jazdy" dochodzi zapewne czynnik gotowania płynu, co ma wpływ na jego parametry(bo to w końcu olej). i nie ma znaczenie gdzie zostaną resztki starego płynu czy w pompie czy zaciskach, odrobina wody w oleju (płynie) prowadzi do powstania rdzy i innego syfu, a od tego wcześniej czy później zapiecze się zacisk lub padnie pompa, ze wskazaniem na pompę, bo co do zasady działania konstrukcja zacisków w porsche i polonezie niczym się nie różni, poza wielkością i ilością tłoczków, a wszystkie udogodnienia układu hamulcowego to modyfikacje pompy,
zapomniałem o elektrycznym ręcznym, to zmiana w budowie zacisków
poczytaj sobie lepiej o tym co najgorszego powoduje woda w płynie hamulcowym i dlaczego należy go wymieniać. Uszkodzenie pompy czy zapieczenie zacisku to pikuś. Płyn wymieniało się nawet w czasach, kiedy nie było żadnego abs'u czy innego esp - nawet w zdecydowanie niesportowych samochodach. Chodzi głównie o obniżenie temperatury wrzenia płynu wskutek wchłaniania wody. Jeśli uważasz, że osiągnięcie >100st. C przez układ hamulcowy jest możliwe tylko w sportowych samochodach, to lepiej nie rób ludziom wody z mózgu. Wystarczy, że jest w płynie hamulcowym. Klocki bez większego problemu dochodzą do 200-300, a tłoczek masz za nimi - więc zagotowanie bardzo starego płynu nie jest żadnym wyczynem, co grozi brakiem hamulców. I to jest największy problem, a nie jakieś uszkodzenia pompy czy zapieczenia zacisku. Nagrzanie do 150-200st. jest stosunkowo łatwe do osiągnięcia w górach w zwykłych dupowozach - bez sportowej jazdy, wystarczy ostry zjazd z zakrętami i zbyt częste używanie hamulców, a wtedy na dodatek mogą one zniknąć. Jak czuć wyraźnie smród klocków to na pewno nie jest tam tylko ciepło. BTW płyn hamulcowy to glikol, a nie olej jak piszesz - to wie nawet taki laik jak ja, który naprawia tylko swoje samochody. Za wyjątkiem DOT5, ale nawet nie wiem gdzie jest stosowany. A glikol w przeciwieństwie do oleju doskonale miesza się z wodą i niestety jest higroskopijny. Olej nie jest higroskopijny a z wodą stworzy co najwyżej zawiesinę, a nie roztwór. A tłoczek prędzej zardzewieje i zakleszczy się po stronie klocka wskutek pęknięcia osłony niż zardzewieje od starego płynu w środku. Rdza to tlenek żelaza - czyli musi jeszcze dostać się tlen. Utlenianie stopów Al też wymaga tlenu.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 00:49
autor: orlik
Do 1% wody w płynie jest dopuszczalne, powiedzmy wchodzi 1L do układu, więc 1% to 10ml, czyli strzykawka. Żeby tyle wody dostało się do układu w miarę nowym sprawnym wozie, potrzeba by było chyba z kilkanaście lat. Tak głośno myślę, nie jestem specjalistą.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 07:35
autor: rezon
orlik pisze: 17 gru 2020, o 00:49 Do 1% wody w płynie jest dopuszczalne, powiedzmy wchodzi 1L do układu, więc 1% to 10ml, czyli strzykawka. Żeby tyle wody dostało się do układu w miarę nowym sprawnym wozie, potrzeba by było chyba z kilkanaście lat. Tak głośno myślę, nie jestem specjalistą.
też tak uważam, ale ponieważ trochę obijałem się w branży, gdzie interwały to rzecz święta - to tych obowiązkowych przestrzegam.

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 20:20
autor: yaro_1
do korozji wcale nie potrzeba dostępu tlenu, że w starym polonezie płyn też można zagotować, też wiem, wszystko zależy od stylu jazdy i okoliczności, tylko jak piszesz, żeby drastycznie pogorszyć właściwości płynu tej wody musiało by być sporo, do korozji wystarczy dużo mniej

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 20:28
autor: maureliusz

yaro_1 pisze:do korozji wcale nie potrzeba dostępu tlenu...
Nie samowite...co człowiek może odkryć na tym forum... Rozumiem wchodzimy w ogniwa i problem korozji elektrochemicznej:-)


Wysłane z mojego Redmi 5 przy użyciu Tapatalka


Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 20:45
autor: yaro_1
chyba można zakończyć wykłady

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 17 gru 2020, o 21:21
autor: maureliusz
yaro_1 pisze:chyba można zakończyć wykłady
Ja bym chętnie o tym utlenianiu bez tlenu poczytał ObrazekObrazek

Wysłane z mojego Redmi 5 przy użyciu Tapatalka




Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 18 gru 2020, o 07:59
autor: rezon
yaro_1 pisze: 17 gru 2020, o 20:20 do korozji wcale nie potrzeba dostępu tlenu, że w starym polonezie płyn też można zagotować, też wiem, wszystko zależy od stylu jazdy i okoliczności, tylko jak piszesz, żeby drastycznie pogorszyć właściwości płynu tej wody musiało by być sporo, do korozji wystarczy dużo mniej
Nie brnij już dalej. Stary Polonez to przecież nie jest sportowy wóz, to jak w nim zagotować płyn? Dopiero pisałeś, że to tylko w sportowych samochodach. Proste - jeździł na DOT3 i dlatego łatwiej było zagotować płyn hamulcowy. Wody nie musi być wcale sporo - wystarczy kilka procent na DOT3, trochę więcej na DOT4, aby obniżyć temp wrzenia poniżej 200st. i to niestety wystarczy. Do korozji wystarczy sam glikol+tlen - jest agresywny i zawsze coś tam wody ma. A skąd tlen - słyszałeś coś o zapowietrzonych hamulcach? Nie jest możliwe odpowietrzenie idealne - nawet w nierównościach po obróbce tłoczka, cylinderka czy przewodów zawsze coś tego powietrza zostaje. Nie pisałem wcześniej, aby przetestować twój poziom ogarniania techniki i szczególnie hamulców. Egzamin poprawkowy też oblałeś. Pierwszy termin oblałeś to przede wszystkim za olej w układzie hamulcowym - nawet laik wie, że olej nie jest higroskopijny czyli musi w hamulcach być coś innego skoro wchłanianie wody to problem. To tak bez wiedzy fachowej, internetu. O tym, że może być to glikol to wystarczy przypomnieć sobie, gdzie jest jeszcze płyn tracący właściwości wskutek wchłaniania wody? W układzie chłodzenia. Tylko tam akurat chodzi głównie o zamarzanie, ale i o gotowanie. Zagotować wodę tj. płyn chłodniczy to i mnie się kiedyś zdarzyło przy awarii termostatu. Do bieżącej naprawy wystarczył młotek. Teraz będziesz miał problem - jak młotkiem naprawić termostat? :lol: :lol: :lol: I co do diabła robiła woda w układzie chłodniczym? Robiła to co miała robić - chłodziła. Ubytek uzupełniłem z rzeki. Gorzej było z korkiem, który zniknął przy okazji - został tymczasowo zastąpiony kawałkiem drewna. Samochód miał swoje lata i woda była równie dopuszczalna latem jak glikol, który czasami bywał trudno dostępny, bo w epoce niedoboru alkoholu brakowało również słynnego Borygo z Boryszewa ;). Naprawa polegała na wyjęciu młotka z obowiązkowej wówczas skrzynki w bagażniku i delikatnym stuknięciu w termostat aby się odblokował. Na kolejne x km wystarczało, podobnie jak wbity tym samym młotkiem - kołek w otworze wlewowym w chłodnicy.
Do korozji potrzebny jest tlen - wzór głównego składnika korozji to Fe2O3, a nie woda - woda tylko ułatwia tworząc mikroogniwa galwaniczne - przecież w stali jest m.in. węgiel stosowany dawniej w bateriach, żelazo - stosowane obecnie w akumulatorach LiFePo i w ogóle cała tablica Mendelejewa. W ilościach szczątkowych, ale wystarczających do intensywnej korozji. Od czasu do czasu znajdują jakieś miecze ze średniowiecza zagrzebane w mule - wody im nie brakowało, muł jest wilgotny. Ale odcinał dopływ tlenu. btw stopy Al też tworzą korozję - Al2O3 - ale w przeciwieństwie do stali tlenek aluminium izoluje powierzchnię od dostępu tlenu i zabezpiecza przed dalszą erozją.
A z takich ciekawostek dotyczących korozji metali - polecam uwadze https://presume.pl/nierdzewna-kolumna-w-delhi . Miałem okazję widzieć na żywo - czyste żelazo jest jednak odporne na korozję, tylko skąd wzięli taki czysty metal ileś tam wieków temu> I w ogóle kto to zrobił?

Re: Wymiana płynu hamulcowego

: 18 gru 2020, o 20:23
autor: maureliusz
Pany dajcie se spokój. Ja osobiście rezon tylu znaków naraz nie ogarniam...
Jeden i drugi popłynął...
Widział ktoś z Was rdzę w środku tłoczka? Jak wszystko ok, płyn zmieniany to nie ma prawa. Raczej rdzewieje część wystającą na skutek braku smaru lub uszkodzonej osłonie.
Wymiana płynu i trochę smaru pod osłonę (do tłoczków! co nie niszczy gumy!) i nic nie rdzewieje.
I ... nie trzeba próżni zapewniać...;-)))

Wysłane z mojego Redmi 5 przy użyciu Tapatalka