Debile na drogach.

[szms]

[youtube]youtube.com/watch?v=v56oP-PnSWI&feature=youtu.be[/youtube]

egzekujca dla lewopasmowca

[whity]

Nauczka sie takiemu nalezy...ale to już jest lekkim przegieciem...przynajmniej powinien sie zatrzymać i pomóc!

[Konik]

Lekkim?

[Misiek Fisiek]

No przecież blokował lewy pas jak miał prawy wolny. Rozbite auto i kalectwo to sprawiedliwa kara.

[szms]

To tak jak zamykanie mnie na 24 h za pobłogosławienie mundurowych w moim stanie nietrzeźwości w przebraniu księdza na halołyyyyn.
Bardzo adekwatna kara.
Najlepszy przykład idzie od władzy

[Przemo_c]

Lewy pas, jak lewy pas. Ale na miłość boską, obwodnica Wawy, którą przemierzam codziennie conajmniej dwa razy i najwolniejszy jest środkowy pas (!!) 3 pasy ruchu (chwilami 4) a najwolniejsze pojazdy środkiem. Przecież w Polsce obowiązuje ruch prawostronny!!!

[emay]

Lewy pas, jak lewy pas. Ale na miłość boską, obwodnica Wawy, którą przemierzam codziennie conajmniej dwa razy i najwolniejszy jest środkowy pas (!!) 3 pasy ruchu (chwilami 4) a najwolniejsze pojazdy środkiem. Przecież w Polsce obowiązuje ruch prawostronny!!!

To samo jest na Obwodnicy Wrocławia.

[szms]

Nie no ja wczoraj się śpieszyłem do domu i na autobahnie 4 razy hamowałem ze 180 km/h do 90 km/h przez tiry i raz przez osobówkę. Nie dziwię się, że faceta poniosło, choć ja już ciśnienie upuszczam i prawym biorę delikwenta, bo brak słów i szkoda hamulców.

Ja rozumiem, że przekraczam dozwoloną, ale na miłość boską są lusterka i 10 sekund nie zbawi, żeby poczekać, lepiej stworzyć zagrożenie na drodze.

[emay]

Kiedyś jechałem za takimi i mrygałem światłami jak debil. Teraz nic, ani nie mrygam ani nie trąbie. Wyprzedzam po prostu prawym pasem.

[whity]

Jak to dobrze ze bezdusznego nie ma....zaraz by was powyzywal;) .... pizdeczki

[szms]

Ale ta Honda ile sunęła? z 95 km/h?

przy takich zawrotnych prędkościach na takiej drodze to on nawet do pobocza się nie dokulał... więc mu się nic nie stał, chociaż w hondzie to nic nie wiadomo.

[Przemo_c]

Kiedyś jechałem za takimi i mrygałem światłami jak debil. Teraz nic, ani nie mrygam ani nie trąbie. Wyprzedzam po prostu prawym pasem.

Z ręką na sercu Ci powiem, że jakbym jechał zgodnie z przepisami autostradą, wyprzedzał lewym pasem, a zajechałbyś szybciej i zniecierpliwiony aż nie zjadę (ustąpię) zaczął mi mrugać, to na pewno bym nie zjechał

[Misiek Fisiek]

Ale ta Honda ile sunęła? z 95 km/h?

przy takich zawrotnych prędkościach na takiej drodze to on nawet do pobocza się nie dokulał... więc mu się nic nie stał, chociaż w hondzie to nic nie wiadomo.

Szymek to była stara Honda, 95 km/h przy wypadku to już wbrew pozorom bardzo dużo (weź pod uwagę, że crash testy robione są przy 60 czy coś koło tego). A jeśli w aucie dodatkowo było dziecko to takie przeciążenia (nawet zakładając, że było w foteliku i prawidłowo zapięte) mogą mu zrobić krzywdę na całe życie.

Zresztą skręć kiedyś o 90 stopni w prawo jadąc 95 km/h lewym pasem i opowiesz czy się dokulałeś do pobocza.

[szms]

Szymek to była stara Honda, 95 km/h przy wypadku to już wbrew pozorom bardzo dużo (weź pod uwagę, że crash testy robione są przy 60 czy coś koło tego)

No szkoda, że po barierkach nie jechał. Jak ktoś nie ma czym tym bardziej na lewy nie powinien się pchać, prawda to czy nie? Tym bardziej na obwodowej/autostradzie.

A jeśli w aucie dodatkowo było dziecko to takie przeciążenia (nawet zakładając, że było w foteliku i prawidłowo zapięte) mogą mu zrobić krzywdę na całe życie.

Tym bardziej, jest głupszy od tego z tej beemki, że był tam gdzie był i zachowywał się jak zachowywał.

Zresztą skręć kiedyś o 90 stopni w prawo jadąc 95 km/h lewym pasem i opowiesz czy się dokulałeś do pobocza.

Skasowałem tak nowe auto, nie było to mądre jak jechałem. Przeleciałem przez dwa chodniki i krawężniki o dużej wysokości, koła pozbijało, poza tym adrenalina jak na rollercoasterze. Nie było to mądre nie mniej, nauczyło mnie się rozglądać dookoła i mieć oczy dookoła głowy.

[Misiek Fisiek]

Szymek potraktuję Cię jako trolla i przymknę oko na to co piszesz bo wg mnie klepiesz jak zwykle bez zastanowienia.