Termin oczekiwania na SIII

[rozwrot]

Podobno 2021 i I kwartał 2022 jest niezagrożony podwyżkami.

[sonic]

Podobno 2021 i I kwartał 2022 jest niezagrożony podwyżkami.

zamowien czy realizacji zamowien ?

[rozwrot]

Złożonych zamówień:)

[sonic]

Zgadza się ze stricte prawnego punktu widzenia, ale przedsiębiorstwo takie jak Skoda musi mieć też na uwadze swoją reputację. Jak to wygląda w oczach kontrahentów kiedy firma podpisuje umowę a potem się z niej wycofuje albo wymusza zmianę warunków? Jak takiej firmie zaufać?

To nie jest preorder na Cybertrucka, kiedy nie wiadomo co i jak i czy w ogóle. To zamówienie na samochody, które firma jest w stanie produkować i regularnie produkuje.

Firma, w której pracuję, też ma problemy z półprzewodnikami i też podwyższa ceny. Ale jest jasno powiedziane, że podwyżka dotyczy zamówień złożonych po dacie ogłoszenia podwyżki.

Wszystkie firmy, ktore planuja swoj demand maja dzialy planowania produkcji i te maja za zadanie wypychac zamowienia zgodnie z harmonogramem. Tutaj ewidentnie jest choas, ktory finalnie jest zrzucany na klienta w postaci niezrealizowanych zamowien wg chociazby grup (kwartalow) ich splywania co normalnie w ich produkcji nie ma miejsca. Anormalnym jest fakt ze poza zapisami umowy bedzie sie egzekwowac wyzsza cene.

Złożonych zamówień:)

Hmm a osobie ktora obecnie odbiera auto wcisneli 20K+ doplaty - Skoda

[Big]

Ty żyjesz chyba w jakimś innym, idealnym świecie. Nikt o zdrowych zmysłach nie sprzeda Ci towaru ze stratą w imię honoru. To samo z tym dzwonieniem do klientów to pachnie komuną i kartkami na mięso.

Nie to żebym się czepiał, ale zgodnie z KC działalność gospodarcza w naszym kraju prowadzona jest na zasadzie... ryzyka. Tymczasem praktyka jest taka, że przedsiębiorcy masowo przerzucają to własne ryzyko na swoich klientów.

[asteriksx]

Byłem dziś u dealera, bo mój handlowiec poszedł do konkurencji. Chciałem się dowiedzieć, co z moim zamówieniem, kto je realizuje. Potwierdzili gwarancję ceny auta oraz podwyżkę cen pakietów serwisowych.
Pan stwierdził, że nie ma znaczenia czas oczekiwania, a reguł brak - jeżeli nie mają jakiejś pierdoły, to zamówienie czeka, czeka i czeka…

mój tez odszedł z salonu... i nowy się ze mną kontaktuje.

nie wiem czy się śmiać czy płakać, nie będę wchodził w szczegóły, ale dostałem od dealera maila, że najlepsze dla niego wyjście to wycofać się z mojego zamówienia. Twierdzi, że dostałem zbyt dobrą ofertę i stracą na tej sprzedaży. Jakaś farsa....

Powiedziałem, że nie ma takiej opcji, podejrzewam, że chcieli by się wycofać a moją Skodę puścić z ogromnym zyskiem jak już by się wyprodukowała.
brałem na spółkę więc uokik nie pomoże, za to prawnicy i owszem, dzwoniłem do Skoda polska i powiedziałem jaka jest sytuacja ale narazie nie mówiłem o salonie i szczegółach.

Mam maile z gwarancja ceny - ale w umówię nie ma... no cóż. Tak samo mam zapewnienia o szybkim terminie. Były pracownik potwierdził mi już, że wszystkie zapewnienia były aktualne i z niczego się nie wycofuje.

Zobaczymy co będzie czekam do końca miesiąca na informacje. Powiedziałem im stanowczo, że jeśli będą chcieli wycofać się z zamówienia to tylko przy konfrontacji byłego pracownika, Skody Polska i prawników.

Nie obraź się, ale Twoje oczekiwania są wręcz niedorzeczne

Szczególnie te o jakiejś konfrontacji z byłym pracownikiem - jeśli już tam nie pracuje to temat jest zamknięty, dziwie się że on jeszcze z Tobą w ogóle rozmawia bo tak na prawdę to o czym rozmawiacie nie ma znaczenia

Nie obraź się, ale to co piszesz jest niedorzeczne.
Salon twierdząc, że handlowiec sprzedał mi samochód dzięki wprowadzaniu mnie w błąd i oszukaniu pomawia go o czyny wypełniuające znamiona przestępstwa. Personalnie dotyczy to handlowca, chyba że to nie prawda i to salon teraz ucieka się do działań niezgodnych z prawem w celu uzyskania korzyści.
Rozmawiałem już z prawnikiem, salon nie może sobie od tak wycofać się z zamówienia, dodatkowo zamowienie zatwierdził audyt wewnętrzny dealera czyli ktoś kto tram nadal pracuje i on odpowiada za to zlecenie.

Jeszcze jedno, jeśli stracą na moim zleceniu to właśnie handlowca musieli by pociągnąć do odpowiedzialności a nie klienta.
Twierdzą, że takich przypadków jest więcej, więc powinni go pozwać, chyba że to wszystko bujda i po prostu robią wała na jego klientach bo jego już nie ma...

[rozwrot]

Nie obraź się, ale to co piszesz jest niedorzeczne.
Salon twierdząc, że handlowiec sprzedał mi samochód dzięki wprowadzaniu mnie w błąd i oszukaniu pomawia go o czyny wypełniuające znamiona przestępstwa. Personalnie dotyczy to handlowca, chyba że to nie prawda i to salon teraz ucieka się do działań niezgodnych z prawem w celu uzyskania korzyści.
Rozmawiałem już z prawnikiem, salon nie może sobie od tak wycofać się z zamówienia, dodatkowo zamowienie zatwierdził audyt wewnętrzny dealera czyli ktoś kto tram nadal pracuje i on odpowiada za to zlecenie.

Jeszcze jedno, jeśli stracą na moim zleceniu to właśnie handlowca musieli by pociągnąć do odpowiedzialności a nie klienta.
Twierdzą, że takich przypadków jest więcej, więc powinni go pozwać, chyba że to wszystko bujda i po prostu robią wała na jego klientach bo jego już nie ma...

Z tym przestępstwem to poszedłeś trochę po bandzie, ale generalnie zgadzam się, że odejście z pracy handlowca nie zmienia nic w kwestii złożonego zamówienia. Nadal odpowiada dealer, bo to on był reprezentowany przez handlowca i to w imieniu dealera zawarto umowę. Umowę z dostawcą aut ma przecież dealer, a nie handlowiec. Nie jest tak, że salon użyczał biurko obcemu człowiekowi w ramach umowy b2b.

Jeżeli chodzi o zatwierdzenie ceny to przy wyższych rabatach musi być zgoda kierownika (zapewne handlowiec ma jakieś swoje górne limity rabatowania). U mnie było tak, że na moją propozycję ceny konieczna była akceptacja wyższej instancji (handlowiec oddzwonił).

[asteriksx]

Nie obraź się, ale to co piszesz jest niedorzeczne.
Salon twierdząc, że handlowiec sprzedał mi samochód dzięki wprowadzaniu mnie w błąd i oszukaniu pomawia go o czyny wypełniuające znamiona przestępstwa. Personalnie dotyczy to handlowca, chyba że to nie prawda i to salon teraz ucieka się do działań niezgodnych z prawem w celu uzyskania korzyści.
Rozmawiałem już z prawnikiem, salon nie może sobie od tak wycofać się z zamówienia, dodatkowo zamowienie zatwierdził audyt wewnętrzny dealera czyli ktoś kto tram nadal pracuje i on odpowiada za to zlecenie.

Jeszcze jedno, jeśli stracą na moim zleceniu to właśnie handlowca musieli by pociągnąć do odpowiedzialności a nie klienta.
Twierdzą, że takich przypadków jest więcej, więc powinni go pozwać, chyba że to wszystko bujda i po prostu robią wała na jego klientach bo jego już nie ma...

Z tym przestępstwem to poszedłeś trochę po bandzie, ale generalnie zgadzam się, że odejście z pracy handlowca nie zmienia nic w kwestii złożonego zamówienia. Nadal odpowiada dealer, bo to on był reprezentowany przez handlowca i to w imieniu dealera zawarto umowę. Umowę z dostawcą aut ma przecież dealer, a nie handlowiec. Nie jest tak, że salon użyczał biurko obcemu człowiekowi w ramach umowy b2b.

Jeżeli chodzi o zatwierdzenie ceny to przy wyższych rabatach musi być zgoda kierownika (zapewne handlowiec ma jakieś swoje górne limity rabatowania). U mnie było tak, że na moją propozycję ceny konieczna była akceptacja wyższej instancji (handlowiec oddzwonił).

Nie przesadziłem to opinia prawnika podał mi konkretną podstawę prawną.
Wiesz ja działam w imieniu spółki i muszę się wspomagać radami prawników.

[rozwrot]

Spoko, jesteśmy po tej samej stronie.

[sonic]

Nie jest tak, że salon użyczał biurko obcemu człowiekowi w ramach umowy b2b.

A nawet gdyby tak bylo, to ten czlowiek odpowiada swoim majatkiem i to on by musial w takim przypadku pokryc potencjalne szkody na rzecz kontrahenta.

Jesli ktos sobie dal wcisnac zmiane warunkow umowy po jej podpisaniu, sam sobie takowa szkode zorganizowal poniewaz nie ma podstaw prawnych aby do niej doszlo poza akceptacja obu stron.

[komoornik]

mój tez odszedł z salonu... i nowy się ze mną kontaktuje

nie wiem czy się śmiać czy płakać, nie będę wchodził w szczegóły, ale dostałem od dealera maila, że najlepsze dla niego wyjście to wycofać się z mojego zamówienia. Twierdzi, że dostałem zbyt dobrą ofertę i stracą na tej sprzedaży. Jakaś farsa....

Powiedziałem, że nie ma takiej opcji, podejrzewam, że chcieli by się wycofać a moją Skodę puścić z ogromnym zyskiem jak już by się wyprodukowała.
brałem na spółkę więc uokik nie pomoże, za to prawnicy i owszem, dzwoniłem do Skoda polska i powiedziałem jaka jest sytuacja ale narazie nie mówiłem o salonie i szczegółach.

Mam maile z gwarancja ceny - ale w umówię nie ma... no cóż. Tak samo mam zapewnienia o szybkim terminie. Były pracownik potwierdził mi już, że wszystkie zapewnienia były aktualne i z niczego się nie wycofuje.

Zobaczymy co będzie czekam do końca miesiąca na informacje. Powiedziałem im stanowczo, że jeśli będą chcieli wycofać się z zamówienia to tylko przy konfrontacji byłego pracownika, Skody Polska i prawników.

Nie obraź się, ale Twoje oczekiwania są wręcz niedorzeczne

Szczególnie te o jakiejś konfrontacji z byłym pracownikiem - jeśli już tam nie pracuje to temat jest zamknięty, dziwie się że on jeszcze z Tobą w ogóle rozmawia bo tak na prawdę to o czym rozmawiacie nie ma znaczenia

Nie obraź się, ale to co piszesz jest niedorzeczne.
Salon twierdząc, że handlowiec sprzedał mi samochód dzięki wprowadzaniu mnie w błąd i oszukaniu pomawia go o czyny wypełniuające znamiona przestępstwa. Personalnie dotyczy to handlowca, chyba że to nie prawda i to salon teraz ucieka się do działań niezgodnych z prawem w celu uzyskania korzyści.
Rozmawiałem już z prawnikiem, salon nie może sobie od tak wycofać się z zamówienia, dodatkowo zamowienie zatwierdził audyt wewnętrzny dealera czyli ktoś kto tram nadal pracuje i on odpowiada za to zlecenie.

Jeszcze jedno, jeśli stracą na moim zleceniu to właśnie handlowca musieli by pociągnąć do odpowiedzialności a nie klienta.
Twierdzą, że takich przypadków jest więcej, więc powinni go pozwać, chyba że to wszystko bujda i po prostu robią wała na jego klientach bo jego już nie ma...

Nie kwestionuję tego że dealer kombinuje i racja jest po Twojej stronie

Powiedziałem im stanowczo, że jeśli będą chcieli wycofać się z zamówienia to tylko przy konfrontacji byłego pracownika, Skody Polska i prawników.

Uważam że to konkretnie jest niemożliwe do spełnienia, nie wyobrażam sobie nawet na jakiej podstawie coś takiego miałoby się odbyć (konkretnie konfrontacja z byłym pracownikiem).

Pomijam już fakt że w sądzie ta sprawa może mieć jakiś efekt w jakim terminie? Za 2-3 lata?

[rozwrot]

Uważam że to konkretnie jest niemożliwe do spełnienia, nie wyobrażam sobie nawet na jakiej podstawie coś takiego miałoby się odbyć (konkretnie konfrontacja z byłym pracownikiem).
Pomijam już fakt że w sądzie ta sprawa może mieć jakiś efekt w jakim terminie? Za 2-3 lata?

Dokładnie. Taka konfrontacja nie dojdzie do skutku, bo nie dopuści do niej dealer. To nie jest w jego interesie. B. handlowiec z własnej woli też w towarzystwie klienta nie wkroczy raczej do salonu.
Musiałoby odbyć się to w sądzie, a tam to już na ostro. Byłoby to dość ryzykowne dla dealera, bo nie wiemy dlaczego i w jakiej atmosferze handlowiec odszedł z firmy.

Natomiast walka w sądzie moim zdaniem nie ma sensu, obawiam się wieloletniego procesu (koleżanka ma sprawę o odszkodowanie z Nissanem, już chyba z 10 lat się ciągnie. A auto gnije na placu).
Można natomiast zainteresować sprawą któregoś z dziennikarzy motoryzacyjnych/youtuberów, oni mogą narobić bagna.

[siemi1]

Zgadza się ze stricte prawnego punktu widzenia, ale przedsiębiorstwo takie jak Skoda musi mieć też na uwadze swoją reputację. Jak to wygląda w oczach kontrahentów kiedy firma podpisuje umowę a potem się z niej wycofuje albo wymusza zmianę warunków? Jak takiej firmie zaufać?

Reputacje hahhaha...
Jeśli handlowcy mowie ze w Skodzie jesli burdel i ze Skoda trktuje w tej sposob klienta ze juz sie wielu odwraca na pięcie bo co ma zrobic Fleet manager gdzie zarzad sciaga gdzi e auta dla pracownikow jak potrzebuja kilkudziecieciu czy wiecej to sie okazuje ze czyjeś glowa poleci i szukaj na predce czegos dostepnego....

A my tu mowimy o klasie troche Wyższej niz fabia cxy octavia 1.0 dla jednego z kilkudziesięciu/set przedstawicieli.

Myślę ze Skoda ma wywalone na reputacje jesli klientowi który czeka ponad rok albo nawet nie wiem kiedy dostanie auto wbija sie podwyżkę przy odbiorze. Jesli klient by od razu wiedział ze jesli sie wyprodukuje do x dnia to będzie cena zachowana a jesli nie to plus tyle doplaty i to by akceptował to przynajmniej wie na co się godzi.


Wysłane z mojego OP8PRO przy użyciu Tapatalka

[caballero]

Zgadza się ze stricte prawnego punktu widzenia, ale przedsiębiorstwo takie jak Skoda musi mieć też na uwadze swoją reputację. Jak to wygląda w oczach kontrahentów kiedy firma podpisuje umowę a potem się z niej wycofuje albo wymusza zmianę warunków? Jak takiej firmie zaufać?

To nie jest preorder na Cybertrucka, kiedy nie wiadomo co i jak i czy w ogóle. To zamówienie na samochody, które firma jest w stanie produkować i regularnie produkuje.

Firma, w której pracuję, też ma problemy z półprzewodnikami i też podwyższa ceny. Ale jest jasno powiedziane, że podwyżka dotyczy zamówień złożonych po dacie ogłoszenia podwyżki.

No, ale to jest kwestia tego, co masz w umowie.
W Skodzie (jak i w wielu innych markach) jest zapis, że cena może ulec zmianie.

Już pozostawiam tu inną kwestię, że podobno koncerny samochodowe w 2021 r. wyprodukowały zdecydowanie mniej aut niż w latach poprzednich, a zyski miały zauważalnie większe.

https://www.pb.pl/zysk-operacyjny-volks ... ku-1144047

[rozwrot]

W Skodzie (jak i w wielu innych markach) jest zapis, że cena może ulec zmianie.

Nie z powodu podwyżek ceny aut.